bezpieczna prędkość

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 13:31

ja oczywiście nie mogę prosto z mostu, wiec bez wstępu się nie obejdzie. zagadnienia problemowe niżej.

rys historyczny
5 rano dzwoni budzik. jak na ok. 5 godzin spania wstawanie idzie całkiem sprawnie. poranne ablucje, ostatni sprawdzian materiałów i hajda. ok. 6.30 slowmammal już jest na drodze. wyjazd z miasta (kto powiedział, że przed 7 jest luźno? jest luźniej, ale nie luźno :-/ ). przez następne 2 godz. człap człap za ciężarówkami w wiadome okolice Łodzi. autostrada. bez szaleństw (z osiągami). spokojnie. całkiem luźno i nudno. koniec autostrady droga krajowa 2. co tu pisać: :wall: :wall: :wall: . czekam cierpliwie (bo przecież nie jadę) niecałe. 2 godz. do mojego "skoku w bok". nareszcie. jeszcze ok. 30min. drogami dwucyfrowymi (żółtymi) i już. na miejscu. godz. 13 służbowe jasełka przez 3 godz. z hakiem. o 16.30 zaczynam powrót. tym razem dużo dłużej trzymam się z daleka od drogi nr.2 już jest ciemno i pada drobny deszcz (będzie padał przez cały powrót) więc na tych żółtych dwucyfrowych trzeba uważać. na szczęście jest całkiem pusto, a nawigacja pokazuje zakręty. jedzie się całkiem przyjemnie. niestety, bez kawałka po 2 się nie da. znowu autostrada. nuda, zmęczenie. chyba pomału głupieję (wyjaśnienie niżej) ok.30 minut razem z tirami, potem znów w bok, na lokalne, przez Kampinos. punkt startu osiągnięty ok. 22.30

cały opis powyżej po to, żeby dać obraz czasu spędzonego za kierownicą i innych okoliczności mających wpływ na "psychotechnikę". przez całą drogę robiłem kilkakrotnie "międzypostoje" (2-3 w każdą stronę) na tankowanie, jedzenie i inne takie.
a teraz kilka spostrzeżeń, które mnie osobiście zaskoczyły:
- zbyt długie przebywanie pomiędzy TIRami działa na mnie jak płachta na byka. po pewnym czasie rozsądek idzie w bok. MUSZĘ wyprzedzać. w pewnym momencie przyszła refleksja. wyszedłem z siebie, stanąłem z boku i zastanawiałem się "alleosso..."? i wyszło mi, że to wcale nie koniecznie testosteron, maczyzm czy inny kryzys wieku średniego. po prostu strasznie męczy i wręcz stresuje prowadzenie samochodu, kiedy nic nie widać do przodu (TIR), oślepia coś z tyłu (drugi TIR) i cały czas trzeba się wgapiać w czerwone światła pojazdu z przodu (czy aby nie hamuje). przychodzi taki moment, że chcę się wyrwać z matni. efekt: raz wyprzedzałem na styk. jestem raczej powolną i - jak to mówią - rozsądną jednostką, a mimo wszystko...
- w drodze powrotnej, na autostradzie, ze względu na brak bodźców, zacząłem lekko odpływać. bez przesady, ale zrobiło się jakoś ... melancholijnie. przerwa w podróży nie pomogła na długo. co pomogło? pogonienie foresia. jak zacząłem się poruszać z prędkościami .... jak dla mnie dużymi, świat (a zwłaszcza droga) natychmiast nabrał ostrości, wyrazistości itd. jazda stała się ZNACZNIIE swobodniejsza.
- ruch lokalny, zwłaszcza w małych miejscowościach powinien być odseparowany od dróg przelotowych. to co lokalesi wyprawiają na drogach jest na prawdę niebezpieczne. typowe przypadki: wyjazd z podporządkowanej i ustalenie prędkości na ok. 30 km/h w miejscu, gdzie dozwolone jest 70. zjazd bez uprzedzania do sklepiku po przeciwnej stronie jezdni (metodą dup w hamulec i stajemy w miejscu, na środku drogi, bo teraz my puszczamy tych z na przeciw). zachowania typu "spieszy ci się, co? miastowy, co?" czyli różne utrudniania wyprzedzania. zakręcanie techniką "zatrzymaj się, skręć koła, i teraz ruszaj"


wnioski :
- może zdarzyć się tak, że nawet najbardziej zachowawczy, flegmatyczny kierowca nagle dostaje p...olca. i może to być spowodowane tylko i wyłącznie sytuacją na drodze. zwłaszcza na drodze jednopasmowej, na której dość łatwo o efekt "zamknięcia w klatce".
- duża prędkość może być bardziej bezpieczna niż "przepisowa".
- to że ktoś jedzie wolno, nie znaczy, że jedzie bezpiecznie. zwłaszcza, jeśli właśnie zajechał komuś drogę.


notka dla policji:
- nie zawsze da się zaplanować podróż w sposób rozsądny.
- na prawdę nie jestem typem "pirat drogowy".
Ostatnio zmieniony 2 gru 2008, o 14:48 przez damaz, łącznie zmieniany 1 raz.



Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 13:54

Nadmierna predkosc generalnie jest przyczyna wielu wypadkow. Czasem tak jak pisze Damaz nie da sie, no sie nie da.
Jazda wolno i z przepisami np Katowicka 90 powoduje otepienie, wpadniecie w koleine: jade wolno, to bezpiecznie, nie musze uwazac.

Jazda z nadmierna predkoscia z kolei powoduje spiecie, wytezona uwage i teoretycznie dzieki temu jest bezpiecznie. Tak, ale na wysokich predkosciach typu 180-200 na katowickiej nie jest bezpecznie nawet kiedy prowadzi najlepszy. Zawsze moze TIR zjechac na lewy pas ( na autostradzie tez) zawsze moze ktos wyskoczyc, ktos zemdlec za kierownica, ktos przejezdzac szybko przez szose, a na wysokiej predkosci nas tam byc nie powinno, bo pol sekundy temu nas nie bylo widac.
No niestety, nie uciekniemy od smutnej prawdy, ze predkosc=wypadek. I mozemy sie tu oszukiwac, ze czesc z nas mistrzami bokow jest i wyjdzie z kazdej sytuacji. te samochody nas nie uratuja.
Nie uratuja rowniez pieszych czy ludzi z ktorymi sie zderzymy, a wtedy przecwelowanie w pierdlu czy reszcie za zabicie 7 osob na przystanku PKS.
W Stanach za bardzo wysoka predkosc daja wyroki za usilowanie zabojstwa.
A wolno da sie jezdzic. DA SIE> Zrobilem tak jak jeszcze ktos na forum 6000km po Norwegii 80 na godzine. DA SIE. i sie nie zabilismy, nie zasnelismy. Fajnie bylo. NIE NERWOWO.
Tak, tiry w nocy, przy deszczu na pojedynczej szosie, KONIEC SWIATA.
Chyba dlatego nalezy jezdzic drogami na ktorych nie ma tirow - latwo powiedziec, wiem.
Jak widzicie gadam jak emeryt. Ale zobaczcie, ze cala Swensonia tak gada. I maja tam mniej dzwonow i zejsc na dzwon.
A Damaz poruszyl ciekawy temat. I to na forum na ktorym predkosc jest BOGIEM.

Polska odkad pamietam byla miejscem rekordow.
kazdy kto przyjezdzal na Hel, czy do Zakopanego chwalil sie w jakim czasie pokonal te droge.
Dzis jest to samo, tylko ze to nie sa lata siedemdziesiate, i rekordy bije sie w pelnym, wielkim ruchu.
A czy naprawde ma znaczenie, czy dojedziemy 10, 15, 20 minut czy godzine wczesniej. No chyba nie ma.

Wypadek nie jest wart zadnej ceny.
To wszystko powyzej wcale nie oznacza, ze sam nie dostaje glupawki. Choc ostatnio coraz rzadziej, lub prawie nigdy.

I ostatnie. Rok temu pojechalem z kolegami do Austrii na narty. W tamta strone pelna rura 10.5 godziny. Zmeczenie, stres.
Z powrotem mniej wiecej jak Pan Bog przykazal. Autsria 140, czechy grzeczniutko, Polska 120/130. - TEZ 10.5 Godziny. Bo wiadomo, dwie stacje benzynowe mniej. Ale za to bez stresu i zmeczenia.
Jazda 180-200 jest wyczynyme na granicy smierci i jadac podswiadomie zdajemy sobie z tego sprawe. To meczy.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:05

Ja dużo jeżdżę i już dawno sprostrzegłem, że kiedy jadę dynamiczniej to jest bezpieczniej.

Wprawdzie traktor, którym obecnie jeżdżę to jest moje najwolniejsze auto od jakiś 10 lat, ale i tak daje radę.
Przynajmniej mam lepszą widoczność.
Dużo częściej wyprzedzam niż bywam wyprzedzany.
Za Tirami raczej nie jeżdżę, chyba, że taki Tir jedzie te swoje "przepisowe" 95 km/h po terenie zabudowanym.
Wtedy już go nie wyprzedzam.

Cały czas pamiętam jednak o bezpieczeństwie - czyli żeby prędkość była satysfakcjonująca ale nie "nadmierna"...
taki złoty środek
;-)

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:10

Ja natomiast zauważyłęm zę zupełnie kiedy indziej odczuwam potrzebę zwolnienia z powodu jakiegoś zagrożenia/braku widocznosci itp. niż większośc kierowców i ograniczenia. To znaczy często widżę coś niebezpiecznego jak wolno 90 i więcej i hamuję i na mnie trabią i w ogóle, a często jadę 150/50. Zastanawiam się czy mam inne doświadczenia od tych co stawiają znaki czy co...

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 61 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:17

Przedwczoraj wracałem z południa BRoP i jadąc katowicką jechałem emerycko 120-140 kph, sporo na tempomacie. Nie wymęczyła mnie ta jazda. Wolę jechać odrobinę wolniej i wrócić niewymęczony. Starzeję się.

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:25

Też mam takie odczucie, że 120-140 to optymalna prędkość. Szybciej bywa nerwowo, a wolniej sennie.
Co ciekawe, mam wrażenie, że nie ma większego znaczenia, czy jest to droga z jednym pasem czy dwoma. U nas i tak lewy pas jest wiecznie zajęty, więc trzeba jechać slalomem. ;-)
czarne jest piękne...

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:25

W czwartek jadę Sprinterem w trase to sprawdzę tę teorię 120-140, ponoć ma padac śniegto fajnie będzie :)

Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:30

dla mnie tak samo 120-140 jest w miare optymalnie. Jezeli zaczynam sie nudzic przyspieszam na pare kilometrow.
Czasami natomiast zdarza mi sie np. na drodze do wroclawia (5x foto i dosc duzy ruch) jechac na koncu kolejki 80kmph, bo nie chce mi sie szarpac miedzy autami.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:31

wiecie co to oznacza? Ze musza byc autostrady. Wtedy jedzie sie 140, nikt nie lapie, srednia swietna....
I spokoj. A to dosc wazne, co zauwazylo pewnie wielu zonkosiow.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:33

Ja tam po naszych wunder autostradach też jeżdże max 140 km :idea: , więcej to juz napinanie się a i tak trzeba zaraz hamować bo jakiś kochający lewy pas jedzie :wall:
Zapomiałeem jeszcze o ekonomice :mrgreen:

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:42

remek, w weekend zrobilem 1kkm w takim tempie glownie po autostradzie i kawalek po krajowce..
kurcze jak jezdze z mlodym to sie nie nudze nawet przy 130 km/h..
zawsze cos wymysli, zawsze cos gada, o cos pyta ;-)
buzka sie mlodemu nie zamyka ;-)

dostal ostatnio na urodziny konsolke Nintendo DS i to go teraz zajmuje, ale tez nie pozwalalm mu grac za duzo, bo szyja go potem boli od patrzenia w dol w niewygodnej pozycji..
a dla siebie mam CB, ipoda pelnego muzy, zawsze cos do pochrupania wiec tez jakos daje rade..
czy czasem dodatkowe atrakcje w postaci wyciagania ludzi wraz ze strazakami z auta po wypadku jak w ta niedziele..

czy sie starzejemy? nie sadze.. po prostu uczymy sie normalnej jazdy, bez stresu, bez walki o bycie pierwszym, o zaoszczedzone kilka minut.. sporo ludzi juz tak jezdzi, zadziwilo mnie to, ze wyprzedzilem naprawde sporo osob jadac gpsowe 130km/h po A2.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:52

Jest kilka rzeczy
1. Wraz z uplywem lat sie madrzeje lub zmienia perspektywe.
2. Zmienia sie jedna natezenie ruchu. I jazda bojowa, agresywna staje sie w zasadzie dzialaniem morderczym. Bo razem z nami jak wypakujemy na przeciwlegly pas, bo ktos nam zajedzie, TIR zmieni nagle pas jak go mijamy w polowie jego wysokosci 210 na godzine, lub z jakiejs innej przyczyny, - to jak tam wypakujemy, mozemy zarabac rodzine jadaca Sedici na wakacja z malymi dziecmi. Matke jadaca akurat do sklepu, samotna, a w domu zostaly trzy coreczki.
Trzeba sobie zdawac sprawe z tego jakie sie stwarza zagrozenie. I nawet najlepsze opanowanie samochodu, Azrael, nie uratuje cie przed TIRem, czy starem starym, ktory bez dania racji zmieni nagle pas.
Szosa to nie Szylomczyn i nie wolno robic z niej toru wyscigowego.
I zaznaczam - nikt nie jest swiety.
Co wiecej, wraz z uplywem lat, statystyka, prawdopodobienstwo dziala przeciw nam.
Zwolnic. Te kilka minut urwanych, durna satysfakcja, ze z Czestochowy w poltorej godziny na Zliborz... czy W Kuznicach z Konstancina w 4.... To glupota.... Na okolo wszedzie sa dzis ludzie.
W miescie tak samo. pamietacie jakie wyroki dostaja ci, ktorzy wjezdzaja w przystanki?
Wielu z nas wlasnie tak jezdzi. A niektorzy, jeszcze zlosliwie nie wpuszczaja i ktos wali w przystanek, bo drugi ma szybszy samochod. Ae to JEGO WINA ja bylem na swoim pasie - ze przypomne inna glupote.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 14:59

Arno pisze: pamietacie jakie wyroki dostaja ci, ktorzy wjezdzaja w przystanki?
Arno teraz to uprawiasz demagogię, ten co wjechał w przystanek to ani szybko nie jechał, ani szybkim autem, ani żadnym mistrzem nie był.

W ogóle ja sam nie iwem co o tym myśleć bo z jednej storny czytam to co tutaj czytam z drugiej strony stwierdzam że 90% naszych klientów jeździ dużo szybciej ode mnie. Palą im auta po 25l/100km, płona klocki, a ja niby tak starsznie syzbko jeżdżę..i już sam nie wiem. A jak w trasie jade to ewenementem jest żeby ktoś mnie wyprzedził.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:08

Azrael, ja nie pje do Ciebie a jedynie daje Ciebie jako przyklad osobnika miejacego opanowac samochod.
Wiesz, to ze wasi klienci jezdza nierozsadnie, nie oznacza, ze my jezdzimy rozsadnie.
Pamietam, ze w jakims filmie, w dziecinstwie uslyszalem: nagminnosc wykroczenia nie usprawiedliwia go.
To ze ludnosc zapieprza jak glupia, ze Kangoo leca ile fabryka dala, choc to auto sie odrywa wtedy od pasa startowego, to wcale NAS nie usprawiedliwia.
Dawiej szosa do Gdanska byla pusta, sie lecialo ile fabryka dala, raz na jakis czas spotykajac samochod. Dzis jedziesz w lecie, sznur w obie strony, ale chlopaki i tak wyprzedzaja na trzeciego, co juz nawet zbordnia przestalo byc, czy na czwartego, nadal niezbyt przyswajalne przez inych uzytkownkow. A czy ktos slyszal, zeby komukolwiek za wyprzedzanie na takiej szosie jak gdanska dali komus mandat za wyprzedzenia na 3. (Pewnie ktos tam dostal...) I wraz z narastaniem ruchu nie dostosowuje sie czasow przejazdu do zmienijacej sie rzeczywistsci. Nasz czas sta sie tak "cenny" ze nie mozemy jechac dluzej na Hel! TAM DZIECI CZEKAJA a ja jestem wielki prezes w A6 z wielkim dieslem. Z drogi CHAMY! BO JA JADE!
Lub z drogi bydlo, co nie zjezdzasz, nie widzisz ofiaro, ze STI jedzie?
A dlaczego przez to, ze mamy szybkie auta, lub drogie auta, lub jestesmy glupi po prostu inni maja nam z drogi zjezdzac? Ich czas jest mniej cenny? No nie. Tak samo dlgo zyja jak my.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:11

kurcze, fajnie by bylo, gdyby wiecej osob czerpalo przyjemnosc z uczestnictwa w ruchu, frajde z bycia w ruchu, z ulatwiania innym, czesem z pomocy innym, gdyby ludzie rozumieli, ze jest to w ich wspolnym interesie i celem jest nie naprawianie swiata, a bezpieczne dotarcie do celu.. na to sie sklada milion rzeczy.. myslenie o tym, czy jest sie widocznym, czy nie utrudnia sie komus jazdy itp. ale wydaje mi sie, ze tak dlugo jak ludzie beda traktowali swoje zycie jako walke i obowiazek przezycia nastepnego miesiaca, tak dlugo nie zastanowia sie spokojnie nad swoim jestestwem na drodze.. do tego medialna polityka strachu i inne syfy ktore skutecznie dzis zatruwaja nasze rozumki, nie pomagaja w polepszeniu 'swiadomosci' na drodze.. ludzie sie nie chca uczyc jezdzic i nie musza tak naprawde.. widzisz kolesia ktora jedzie pijany po drodze i nie mozesz nic zrobic.. telefon na policje nic nie daje.. daleko do komendy, nie maja auta itpe..

ale generalnie chyba jest lepiej, co? ;-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:29

moim zdaniem to jest o wiele gorzej. cena benzyny ma pewien wplyw na bezpieczenstwo. czyli gdyby rzad podniosl cene benzyny do 7 pln to by natychmiast spadla predkosc a roznice w cenie mozna by przeznaczyc na cokolwiek.
Na przyklad na Wino posla S. w hotelu w Kijowie, gdzie walnal cala butelke siedzac sam obok mnie w Sushi. Tam jeden roll, jedno nigri 80 dolcow. A on bidulek mial pelen talerz plus flszke wina. oceniam na oko ze 300 euro razem.
Na to sa potrzebne pieniadze. i dotyczy to nie tylko posla S.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:32

niestety, chyba jest gorzej. Arno ma rację w jednym: natężenie ruchu BARDZO wzrasta. a im gęściej tym gorzej. nie tylko dlatego, że trudniej wyprzedzać, trzeba jechać tak jak inni. przede wszystkim (w Polsce) im więcej pojazdów na drodze tym bardziej nieprzewidywalnie się robi.

ja mogłem sobie "eksperymentować" z prędkością w czasie opisanej eskapady, bo tam gdzie to robiłem było luźno. BARDZO luźno. owszem, zdarzały się wyprzedzające ciężarówki, ale natężenie ruchu było takie, że bardzo często mogłem zwolnić bez używania hamulców. tyle było miejsca.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:34

Tak bardzo się zmieniło w ciągu ostatnich 8 lat. 8 lat temu średnia prędkość stokilkadziesiąt nie była niczym dziwnym, teraz jest niewykonalna nie ważne czym by się jechało i jak debilnie. Natomiast nadal jest tak ze po Wawie jeździ się szybciej niż poza miastem, co jest absurdem.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:36

Arno, zachciewa Ci sie w drogich knajpach siedziec to masz za swoje ;-)
do tego ja bym nawet nie poznal, ze to posel.. mam telewizor bez ekranu, dekoder pvr chili ogladam co nagram wiec mord politykow nie znam, to lepsze na trawienie ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:39

Same oczywistości. Ale nuda.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:41

Azrael, ja jezdzac najczesciej Lodz-Berlin nie narzekam.. 500 km w 5h czy 5,5h to zaden wyczyn na tej trasie.. do tego widze, ile daja obwodnice patrzac po szkopskich rozwiazaniach i porownujac je z naszymi.. szkoda, ze to idzie tak wolno, dobrze, ze jest przynajmniej cisnienie (euro2012) na poprawe..
CB tez bardzo duuzo daje.. mozna sporo czasu i nerwow oszczedzic, jak juz sie czlowiek nauczy ignorowac buractwo.
zreszta, ja nie mam prawa do wypowiedzi, nie jezdze codziennie po Polsce.

So What!, ze to niby nie oczywiste co napisales? :-) postaraj sie :-)

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 61 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 15:41

Racja - coraz więcej kierowców. Niestety ich umiejętności uczestniczenia w ruchu drogowym słabe. Jak jadę do siebie na wieś na Mazury, to bardziej męczące jest 65 km do Płońska niż reszta drogi - bo każdy musi być mistrzem lewego.

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 16:00

W Rumunii na każde 6 wypadków na drogach jest 1 zabity.
W Polsce 1 zabity przypada na około 10 wypadków.
W Niemczech 1 zabity przypada na 60 wypadków drogowych.

Po prostu: inne miejsce na mapie - inne liczby.

Racja, że w Polsce już nie ma gdzie szybko jeździć.
W Rumuni jest zresztą jeszcze gorzej - jeden wielki korek.

Widząc to w jakim kierunku rozwija się sytuacja na drogach, zrezygnowałem z samochodu szybkiego, na rzecz samochodu wygodnego, bezpiecznego i radzącego sobie poza asfaltem.
I co ciekawe, w praktyce jazda z miejsca A do miejsca B nie zajmuje mi więcej czasu.
:->

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 16:03

gootek, ale przecież nie kupuje się szybkich samochodów, by szybciej docierać do celu. Przynajmniej dla mnie to nie jest żaden argument.
Generalnie wszystkimi autami poruszam się z podobnymi prędkościami przelotowymi. Różnią się czasy w jakich osiągam te prędkości. :evilgrin:
czarne jest piękne...

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 2 gru 2008, o 16:19

Wiesz co?
Moje obecne auto ma jakieś 12 sek. do 100km. Nędza.
A prawie zawsze odjeżdżam pierwszy spod świateł.
Ci którzy mają teoretycznie dużo szybsze samochody często śpią na światłach i ruszają jak muły... doganiają mnie po jakimś czasie kiedy już jadę ze stałą prędkością
- może oszczędzają na paliwie?
Ale w efekcie na światłach przejeżdża może połowa tych aut, które mogłyby.

ODPOWIEDZ