bezpieczna prędkość

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:25

Azrael pisze:damaz, napęd na tył, sztywny most z tyłu. Jak trochę przesadzisz na odjeździe ze ślimaka np. to tył odpływa jak w driftowozie. Mimo ESP/ASR.
I wysoko środek ciężkości...
Brrrrr.... :-(


Dolce far niente ;-)

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:31

Marko Rally pisze: Pytam dlaczego zatrzymał się, odpowiedź: za długo przytrzymałem hamulec ( do tej pory nie miał z tym najmniejszego problemu.
Drugie pytanie, dlaczego wyłączył silnik, odpowiedź: nie wiem.
Skąd u ludzi biorą się podobne reakcje ?
Marko, ja "zdobywałem" prawo jazdy relatywnie nie dawno. w wieku mocno dorosło/poszkolnym. dlatego myślę, że mogę podpowiedzieć, coś czego zapewne większość kierowców z dwustu letnim i dłuższym stażem nie pamięta: samochód nie jest naturalnym habitatem człowieka. to jest urządzenie, które wymaga DUŻEJ podzielności uwagi, angażuje wszystkie kończyny do wykonywania mało naturalnych i mało intuicyjnych czynności. jednocześnie trzeba te czynności wykonywać na podstawie olbrzymiej ilości absolutnie nienaturalnych bodźców (znaki, sytuacja na drodze). tak jest. tak wygląda jazda samochodem.
ze mną było tak, że nawet po uzyskaniu papierka nie byłem w stanie skontrolować wszystkiego, co powinienem kontrolować (nie mówimy tu o poziomie oleju). oczywiście, jak każdy świeży kierowca wjechałem w słupek na parkingu czy zahaczyłem progiem o kamień przy skręcaniu. dlaczego? bo "zapomniałem" żeby sprawdzić, gdzie ten p... słupek jest. z tym, że "zapomniałem" oznacza raczej, skupiony byłem na zylionie innych WAŻNYCH czynności niezbędnych do ruszenia i opuszczenia parkingu. eg. odpowiednie puszczenie sprzęgła, oglądanie się na pieszych itd, itd...
powiem więcej, gdyby nie zbawienny (dla omawianej kwestii) wyjazd do Stanów, nie wiem, czy i jak bym dzisiaj jeździł. a wyjazd był zbawienny, bo tam jest więcej miejsca i na drodze wszystko dużo spokojniej się odbywa. miałem czas, żeby w przyjaznych warunkach okrzepnąć, wyrobić podstawowe nawyki itp.

krótko mówiąc: po 20 godzinach jazdy, chociaż tego nie widać, kursant nadal może pozostawać w czymś w rodzaju szoku. szoku pod tytułem "za dużo na raz". psychologiem nie jestem, ale wyłączenie silnika mogło oznaczać paniczną chęć "wyłączenia się" z jazdy samochodem. bo za dużo na raz. osaczony zwierzak szuka najbliższej dziury do schowania. kursant wyłącza silnik i "wyłącza" sytuację która go osacza.
30 godzin jazdy (zaczynając od 0) to bardzo mało godzin jazdy.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:34

FUX pisze: Azrael napisał(a):
damaz, napęd na tył, sztywny most z tyłu. Jak trochę przesadzisz na odjeździe ze ślimaka np. to tył odpływa jak w driftowozie. Mimo ESP/ASR.
I wysoko środek ciężkości...
Brrrrr....

Eeee tam, łatwo wraca, lekka kontra i już. Ale jakby spadł śnieg w trasie to bym chyba umarł ze strachu ;) Drugiego mamy coś blisko 200KM i w automacie, ciekawe jak tamtym się po śliskim jedzie.


damaz, dla jednych to jest naturalne dla innych nie jest, dla wielu osób to jest rónienaturalne co chodzenie czy jedzenie.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:37

Ojciec mial kiedys osobowego tranzyta - bo pratyczny. Kuiony nowy w Norwegii. SUper siedzenia itepe. Ale jak jechal pusty, to tyl latal w powietrzu. Masakra. W koncu sie wywrocil na slup jakis.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:49

Azrael pisze: damaz, dla jednych to jest naturalne dla innych nie jest, dla wielu osób to jest rónienaturalne co chodzenie czy jedzenie.
Az, ja zaczynałem te "naturalne" czynności wykonywać w momencie, kiedy już ... okres zazwyczaj przeznaczany na edukację miałem za sobą. uwierz mi, nie są naturalne. natomiast sam widziałem ojca, który jeździł z kilkuletnim berbeciem po parkingu. berbeć na kolanach. ojciec naciska pedały, ale berbeć kręci kierownicą. dla niego (berbecia) te wszystkie czynności zapewne będą naturalne. jeśli jednak trafi się kursant, który pierwszy raz "wrzuca" bieg na pierwszej jeździe, to sorry, ale naturalnie nie jest.

dla ciebie, na ten przykład, jazda Transitem nie wiele się różni od jazdy... czymś innym. dla nowego kierowcy zmiana samochodu (na przykład na egzaminie) może być powodem nie zdania. inaczej "chodzące" sprzęgło jest problemem nie do przejścia (bo jego noga "umie" tylko jedno sprzęgło) inaczej widać zza szyby, samochód inaczej zakręca... wszystko inaczej. i dupa blada.

Ja tu, Az, mówię o NIEDOŚWIADCZONYCH kierowcach. Ty się na tym ZUPEŁNIE nie znasz.
:evilgrin: :evilgrin: :evilgrin:

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:53

damaz, Azowi chodziło oto, że jednym to przychodzi łatwo, innym jak po grudzie i niekoniecznie wynika to z ich doświadczenia.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 13:58

a to racja. jak przy prawie każdym "procesie nauczania"
z tym, że Marko nigdy nie wie na kogo trafi. myślę, że lepiej będzie jeśli założy, że kursant to taki osaczony trochę królik jest. znaczy: może być nie przewidywalny. i nie dlatego, że jest głupi albo nie myśli.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 14:10

damaz, ja naprawdę nie należę do wybitnie utalentowanych kierowcó (znam 100x bardizej utalentowanych), a jak zaczynałem kurs na prawo jazdy to siadłem 1. raz w życiu za kierownicą (nie miałem taty który bymnie woził na kolanach ani nikt mi nie dał jeździć bez prawka po lesie) i pojechałem z instruktorem w trasę 40-50km. Na kursie instruktor zahamował mi raz i kilka razy pomógł ruszyć pod gorę i tyle.

We wczesnym okresie jeżdżenia samochodem zaliczyłem tez kilka dzwonków pomniejszych (nie wsyztskie z mojej winy) i dziś na pewno żaden, albo prawie żaden by mi się nie zdarzył.

Tymczasem znam sporo kolegów i koleżanekktórzy zacyznali wcześniej lub później niż ja i mieli ogromne problemy z najprostrzymi rzeczami, walczyli o kolejny bieg, zwiedzali rowy i różne cuda na kiju. Ja osobiście mam wrażenie ze jakieś 50% kierowćów nie ma odpwiednich predyspozycji i boje się z nimi wsiadać w samochód mimo że często zrobili wiele kilometrów.
Np. moja mama która zrobiła kilkaset tysiecy kilometrów z jednym wypadkiem wiele lat temu (w zimie w trasie wartburgiem po kilku latach przerwy w jeździe....) po prostu nie ma psychofizycznych zdolności portrzebnych do jazdy samochodem, ona dośc dobrze rozumie ("przeze" mnie) jak działa samochó ale np. biegi zmienia w losowych momentach, za wczęsnie ub za póxno i nie umiem tego jej nauczyć a ona nie chce się tego nauczyć....

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 14:17

A mi dawali samochod jak mialem 12 lat, zeby o 6 rano jechac po mleko ale przede wszystkim wyprowadzac auto tylek z garazu pod domem.
No i tej jazdy trwaly 45 minut. Co wam bede mowil.
Za to moja corka, lat 17, w zeszlym roku przejechala sie raz Mercedesem mojej zony, potem jeszcze ze dwa razy, to bardzo latwe auo. nie szarpie ani nic. a ptem wsiadla ze mna do STI i bez szarpania pojechala jak stara.
To wszysto zalezy, jak napisal Azrael.
Moja zona na ten przyklad. 26 lat temu zrobla prawo jazdy, zima. Ja ja lekko poduczylem, zeby jezdzila aktywnie, krecila malucha itepe. potem w godzinie szczytu, w sniegu w miescie zawiozlem ja na rog jerozolimskich i kruczej i zostawilem tam w samochodzie. I przezyla.
I jezdzila swietnie, az po dziesieciu latach wjechala w nia szambiarka, o malo nam corki nie zabila. zderzak stara wjechal z boku w srodkowy slupem, miedzy moja zone i corke. NIC SIE NIEKOMU nie stalo. Poza tym, ze moja zona jezdzi od tej pory jak sierota.
Ale raz jak mnie wiozla moim scignela sie na swiatlach z lysym w audi stjuningowanym, wygraa i lysy sie jej uklonil :) bardzo byla szczesliwa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 14:46

ależ ja się zgadzam (znowu nuda :evilgrin: ), że różni ludzie są różnie predysponowani do jazdy samochodem. tak jak do grania na flecie prostym, w filmie itp itd.
chodziło mi tylko o to, żeby Marko nie był zaskoczony zachowaniem kursanta, jeśli ten akurat jest mniej predysponowany. do jazdy. żeby wziął poprawkę na to, że jest bardzo wiele osób, którym 30 godzin kursu nie wystarcza na poukładanie sobie w głowie i w kończynach tego wszystkiego, co składa się na jazdę samochodem.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 14:50

damaz, problem tlyko w tym że takie osoby śpiewająco zdają egzamin i wyjeżdżają na drogę mimo że nadal sobie nie radzą z autem.

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 15:43

Marko, słyszałeś?

zrób coś z tym :!:

:evilgrin: :evilgrin:

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 15:47

Azrael pisze: Swoją droga nadsterowność mało załadowanego Sprintera jest masakryczna... Jakby miał szperę to by jechał wyłącznie bokami.

Następnym razem tym pojeźdźmy na Ring :evilgrin:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 15:54

damaz pisze:ależ ja się zgadzam (znowu nuda :evilgrin: ), że różni ludzie są różnie predysponowani do jazdy samochodem. tak jak do grania na flecie prostym, w filmie itp itd.
chodziło mi tylko o to, żeby Marko nie był zaskoczony zachowaniem kursanta, jeśli ten akurat jest mniej predysponowany. do jazdy. żeby wziął poprawkę na to, że jest bardzo wiele osób, którym 30 godzin kursu nie wystarcza na poukładanie sobie w głowie i w kończynach tego wszystkiego, co składa się na jazdę samochodem.
Bardzo czesto to sie bierze z przeswiadcze nia ze: "to nie dla mie, nie dam rady, nie mam talentu..". zupelnie tak samo jak z jezykami obcymi.
Niektorzy sami sobie zakladaja blok wmawiajac sobie, ze nie maja zdolnosci. Ale jakos po polsku sie nauczyli w normalnym tempie, tak samo jak ini, prawda?
czesto to jedynie kwestia otwarcia sie i dobrej woli. A nie zmuszania sie.
Ale, zgoda, sa przypadki, kiedy jezdza bezmyslnie, debilnie, po kretynsku. No ale wybaczcie sa na swiecie kretyni i debile,. Raczej jest ich wiekszosc, jak sie tak przyjzec blizej. I niby dlaczego ta srednia kretynska ma sie akurat w aucie zachowywac jaks inteligentniej?
Ale tez czaserm kretyni zostaja mistrzami. Roznie to bywa. Ale nie jest to ani czarne ani biale i jednej miary do wszystkich przykladac nie wolno.
Ja sie nie wsciekam na kretynki, ktore sa zawalidrogami. Widocznie nie bardzo sie odnajduja, bo je Bog pokaral. Ale wsciekam sie na egoistow, nie liczacych sie z innymi. To jest zwykle bydlo.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Marko Rally
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Katowice
Auto: Impreza WRC (w planach)
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 16:00

damaz, z całym szacunkiem, ale ja nie szukam instruktażu jakie mam mieć podejście do ucznia w zależności od tego na kogo trafię :mrgreen:
Jeśli ktoś wie to, czego ja nie wiem tzn. jak nauczyć myślenia za kierownicą to wtedy chętnie skorzystam z podpowiedzi. W kontekście tego jak zachowują się różne jednostki na drodze chciałem zwrócić uwagę na dziwne moim zdaniem sytuacje wśród kandydatów na kierowców. W przytoczonym powyżej przykładzie ewidentnie mamy do czynienia z osobą bezmyślną. Można zgasić silnik przy ruszaniu, za mocno hamować, zapomnieć o sprzęgle podczas zmiany biegu, przy redukcji z trójki włączyć czwórkę zamiast dwójki. Oczywiście wszystko to do czasu.
Uważam podobnie jak Azrael, trzeba wsiąść do samochodu i jechać. Lepiej lub gorzej, ale jechać. Jeśli ktoś nie ma właściwych ku temu odruchów, powinien podróżować na tylnej kanapie.
A na kurs przychodzą np. takie osoby (wcale niemało)
- jedzie prostą drogą, coś stoi na jego pasie, jedzie cały czas jedzie aż zatrzyma się na przeszkodzie.
Dziecku które uczy się jazdy na rowerze nie musisz mówić aby ominęło przeszkodę, zrobi to odruchowo. Dlaczego dorosły czlowiek tego nie zrobi ?

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 16:13

Marko Rally, zdaje się, że zaraz wrócimy do tematu, który już był poruszany wielokrotnie, tzn. czy wszyscy powinni mieć prawo jazdy?
Te zachowania nie wynikają przecież z braku instynktu samozachowawczego, a z blokady na skutek lęków, czy innych czynników.
Jest wiele typów kierowców, którzy raczej nie pomagają w bezpiecznym i płynnym przemieszczaniu się po naszych drogach:
- miszczowie kierownicy - lepsi od Kubicy (w ich mniemaniu oczywiście)
- samobójcy - siadają za kierownicę zmęczeni, zestresowani, sfrustrowani i odreagowują za kółkiem
- kierowcy wyzwoleni - może i nie umiem jeździć, ale ma być równouprawnienie, tolerancja i ja też mam prawo jeździć - nawet lewym pasem.
- kapelusze niedzielne - błoto dzisiaj, a poza tym trzeba pod kościołem pokazać, że mam czysty samochód. Pakujemy babcie, żony, wnuki i wio do kościoła.
- przyczajone tygrysy - ojej.. sami szaleńcy na drogach, to na wszelki wypadek na ograniczeniu do 50 pojadę 30.

Pewnie jeszcze można wymienić parę grup, ale to tak na szybko mi przyszło do głowy.
czarne jest piękne...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 16:17

Marko Rally pisze:A na kurs przychodzą np. takie osoby (wcale niemało)
- jedzie prostą drogą, coś stoi na jego pasie, jedzie cały czas jedzie aż zatrzyma się na przeszkodzie.
Dziecku które uczy się jazdy na rowerze nie musisz mówić aby ominęło przeszkodę, zrobi to odruchowo. Dlaczego dorosły czlowiek tego nie zrobi ?
Dorosly tego nie zrobi, bo jest zesrany ze strachu i zablokowany. trzeba do nich podchodzic psychologicznie. Ten sam dorosly na rowerze ominie te przszkode, ale sie tak nie boi jak w aucie.
moze trzeba przed kursem robic dlugi wyklad o tym jakie to proste i przyjazne czlowiekowi urzadzenie. porownac z czyms co maja w domu a jest bardziej skomplikowane.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 16:19

Ale to nie jest przyjazne człowiekowi urządzenie, to bardzo niebezpieczna kupa stali.

Marko Rally
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Katowice
Auto: Impreza WRC (w planach)
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 16:31

[quote="vibowit"]Marko Rally, zdaje się, że zaraz wrócimy do tematu, który już był poruszany wielokrotnie, tzn. czy wszyscy powinni mieć prawo jazdy?

Bo tego nie da się pominąć rozmawiając o bezpieczeństwie. Dopóki prawo jazdy może mieć każdy bez względu na instynkt i inne potrzebne odruchy, dopóty będą na drodze historie i sytuacje które nawet Lemowi czy Hitchcockowi się nie śniły.
"Rozpędzony samochód jest jak pocisk artyleryjski, może wyrządzić wiele szkody"

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 18:47

Marko Rally pisze:kierowca powinien nie tylko jechać ale również myśleć. Instruktorzy nie uczą myślenia, egzaminatorzy nie wymagają tegoż myślenia w trakcie jazdy egzaminacyjnej, a czepiają się pierdół.
Stąpasz po cienkim lodzie :mrgreen: Na pewno nie wszyscy czepiają się pierdół, podobnie jak nie wszyscy instruktorzy są cieniasami :-p

Gdyby w kryteriach egzaminu była ocena myślenia to pewnie z 90% egzaminatorów by z tego korzystało uwalając takich cieniarzy, a jak jest teraz to doskonale wiesz - ludzie uczą się zdać egzamin wykonując zadania egzaminacyjne a nie uczą się jeździć :-(

Odnośnie myślenia: też jestem zdania że kierowca przede wszystkim musi być kumaty, przewidujący i mieć wyobraźnię - takiego delikwenta nie trzeba wtedy uczyć np. ładnego upewniania się w lusterkach bo dla niego to będzie oczywiste - bo prostu taki kursant zadba o swój tyłek i będzie potrafić przewidzieć co się może zdarzyć jak nie ustąpi pierwszeństwa przejazdu, wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle czy tym podobnych ciężkich wykroczeń.


Ja potrafiłem już jeździć autem jak miałem 10-11 lat, mój tata był instruktorem więc zawsze mieliśmy w domu L-kę Maluszka, no więc za jakieś piątki w szkole ojciec brał mnie na wieś i za każdą piątkę miałem 5km jazdy :thumb: :thumb: :thumb: Potem oczywiście gdzieś tam parkowałem, wjeżdżałem do garażu, wjeżdżałem za bramę itd. i co ciekawe tylko RAZ wykradłem rodzicom autko i zrobiłem nielegalnie kilka kilometrów i było to dopiero jak już poszedłem na kurs (po 2-3 godzinach jazdy) - nigdy wcześniej ani później nie brałem auta bez pozwolenia i rodzice na pewno mieli tego świadomość więc nigdy nie miałem problemu z rodzicami jeśłi chodziło o pożyczkę auta.
Mój tata przez pierwszy rok posiadania prawka nie pozwalał mi samemu jeździć autem, wszędzie ja jechałem za kierownicą (do sklepu, do miasta, do rodziny, za granicę itp.) ale nigdy sam, dopiero po roku czasami jechałem autem do szkoły itp. Miałem z rodzicami fajny układ, wszystko było szczere, ufaliśmy sobie nawzajem, podobnie będę chciał zrobić z moim synem ;-)

Więc jak już w końcu doczekałem się egzaminu to dla mnie nie było problemem wykonanie jakichś tam manewrów i zdanie egzaminu za pierwszym razem, wszystkie inne kategorie prawka także zdałem za pierwszym razem.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 20:37

Ja się zastanawiam czego nauczy się kursant podróżując przez godzinę jazdy z prędkością średnią 4km/h w korkach

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 20:42

Konto usunięte, w/g mnie niczego poza bluzgami na CB :cofee:

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 20:43

Ruszania świetnie się nauczy.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 20:45

Konto usunięte pisze: czego nauczy się kursant podróżując przez godzinę jazdy z prędkością średnią 4km/h w korkach

1. Cierpliwości
2. Jazdy chodnikiem, może i slalomem
3. Multitaskingu (golenie, jedzenie, czytanie gazety, przecież tylko rozmowa przez komórkę jest zabroniona)
4. Że na piechotę zdrowiej a rowerem szybciej.

Ja sobie taki pojazd na Nowy Rok sprawię:

Obrazek

Napęd jeden żywy Funky :mrgreen:

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: bezpieczna prędkość

Post 5 gru 2008, o 21:05

Konto usunięte pisze:3. Multitaskingu
Hehehehehe :mrgreen:

ODPOWIEDZ