TRUPIARNIA

[Gal]

I co najwazniejsze, dlaczego, dlaczego wierzyc essynom z UB? Dlaczego wierzyc w ich dokumenty?

Bo to były dokumenty "wewnętrzne".
To, co prokurowali "na zewnątrz", to było dla publiki/operacji, ale dokumenty wewnętrzne były do pracy.

Arnoldzie!
Nie dyskutujemy na temat "Czy LW wspólpracował?", bo to naprawdę bez sensu.
Cała ta hucpa gazetowa, która obecnie ma miejsce, jest tylko i wyłącznie podyktowana doraźnym interesem politycznym. Co do "meritum" nie ma różnicy zdań.

[gruby]

To do ktorej symfonii porownujesz ksiazke Cenckiewicza i Gontarczyka? ;)

Wiedziałem, że złapiesz się tego

Ale przeciez po to to bylo :)))

Nie pracowałem w archiwum, nie dotykałem żadnych dokumentów z IPN-u.

Ja akurat nie mam na mysli IPN`u. Tamtedy tylko przechodzilem ;) Ja zajmuje sie troche dwaniejszymi czasami...

Tam się aż roi od stwierdzeń "podobno", "wg kogoś innego", "zgodnie z tym co słyszałem tu i tam"...

Ale wlasnie od tego jest krytyczna analiza zrodla i z tego co wiem (czytalem tylko drobne fragmenty!!!), to jest solidnie przeprowadzona...

W tym momencie podpisujesz sie pod tym, by zwyzywac autora ksiazki - bo tak. Krytyka musi byc na czyms oparta...

Ależ ja nikogo nie "zwyzywuję"

A ja nie pisze, ze Ty!

Chyba nie wiesz jakie to uczucie przekopac sie przez sterty dokumentow (co nie raz trwa miesiacami), poskladac z tego cos pewnego, a potem przychodzi jakis ludek i mowi - "E, wydaje mi sie, ze to jakies kompletne bzdury", a na pytanie na jakiej podstawie tak twierdzi: "Bo tak".

To, że Wałęsa w jakiś sposób był umoczony w kontakty z SB chyba nie wątpi nikt.

Nawet sam sie przyznal, do czego teraz sie nie przyznaje! ;)

Ani to szlachetne, dni dobre. Ale nie zostałem przekonany o tym, że Wałęsa był tworem układu komunistów. Po prostu

A ja nie wiem, czy ksiazka ma udowodnic taka teze.

To świadczy tylko o tym, że owa jedna przegapiona informacja może nadal tkwić w archiwum. I może przewalić cały skrupulatnie zebrany materiał Cenckiewicza do góry nogami. W którąkolwiek stronę

Tak! Ale do czasu gdy sie nie znajdzie, to nie ma podstaw podwazac tej ksiazki!

A jezeli Cenckiewicz z Gontarczykiem zrobili przekret, to przeciez jest to zlota sytuacja dla ich konkurencji!

Napisac ksiazke/opracowanie, w ktorym obala sie ich tezy i mozna zostac na tydzien gwiazda telewizji i gazet!!! Wydawnictwo xxx bedzie wydawac kazda ksiazke tegoz czlowieka, reklama sama sie zrobi... Zyc nie umierac.

Tylko jakos nikt do tego sie nie kwapi...

Ale znając życie nic na Lecha nie znajdą. Nie dlatego, że nic nie ma. Ale dlatego, że na pewno ktoś się tym już dawno zajął.

Jest caly rozdzial o tym jak sie sam tym dawno zajal...

g.

[Konto usunięte]

Chyba nie wiesz jakie to uczucie przekopac sie przez sterty dokumentow (co nie raz trwa miesiacami), poskladac z tego cos pewnego, a potem przychodzi jakis ludek i mowi - "E, wydaje mi sie, ze to jakies kompletne bzdury", a na pytanie na jakiej podstawie tak twierdzi: "Bo tak".

Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Ale ktoś, kto decyduje się wydać coś publicznie, powinien być przygotowany na krytykę na różnym poziomie. Od merytorycznego, do "bo tak". To są niestety konsekwencje zrobienia czegoś publicznie. Z jednej strony jest splendor, pieniądze, a z drugiej krytyka, sępy dziennikarskie, które wyciągają Twoje życie na światło publiczne...

A jezeli Cenckiewicz z Gontarczykiem zrobili przekret, to przeciez jest to zlota sytuacja dla ich konkurencji!

Napisac ksiazke/opracowanie, w ktorym obala sie ich tezy i mozna zostac na tydzien gwiazda telewizji i gazet!!! Wydawnictwo xxx bedzie wydawac kazda ksiazke tegoz czlowieka, reklama sama sie zrobi... Zyc nie umierac.

Tylko jakos nikt do tego sie nie kwapi...

Pisanie książki to proces długotrwały. Może ktoś się jednak pokusi. Sam zainteresowany też na początku wyrażał święte oburzenie, więc może on coś ciekawego komuś podyktuje. Dajmy czas potencjalnym pisarzom Ale do tego czasu chyba można coś krytycznego powiedzieć?

[vibowit]

Ale do tego czasu chyba można coś krytycznego powiedzieć?

Coś i cokolwiek to zupełnie co innego.

[Konto usunięte]

vibowit, można i cokolwiek. To jest najlepsze prawo czytelników. Czy to lubisz czy nie

[Arno]

Pisanie książki to proces długotrwały. Może ktoś się jednak pokusi. Sam zainteresowany też na początku wyrażał święte oburzenie, więc może on coś ciekawego komuś podyktuje. Dajmy czas potencjalnym pisarzom Ale do tego czasu chyba można coś krytycznego powiedzieć?

Fido, niektore ksiazki pisze sie szybko. Jesli masz prsygotowany material, i wszystko ustawione w glowie, to mozna dosc szybko pisac.
Nie mowie juz o ksiazkach, ktore pisze sie z predoscia swiatla, niektore powiesci. Policzcie ile Kraszewski napisal, w stronach nawet, i w jakim czasie.
Duzo zalezy od tego co sie pisze.
Dobry research pomaga.

[gruby]

Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.

I masz racje, ze nie chcesz. Wlasnie wrocilem ze spotkania, na ktorym po raz kolejny zostalem podobnie potraktowany - na szczescie po mnie to splywa.

Ale ktoś, kto decyduje się wydać coś publicznie, powinien być przygotowany na krytykę na różnym poziomie. Od merytorycznego, do "bo tak".

Problem sie zaczyna wtedy, gdy tego typu opinia jest jedyna. Wbrew pozorom krytyka (na ktora mawiaja konstruktywna) jest bardzo potrzebna "tworcy" (raczej odtworcy). Nie ma ludzie nieomylnych, a solidna recenzja pomaga nauczyc sie czegos nowego, mobilizuje do pracy. W wypadku tej ksiazki tego nie bylo... A przynajmniej ja nie natrafilem...

Pisanie książki to proces długotrwały. Może ktoś się jednak pokusi.

Tak, ale wiekszosc roboty zostala zrobiona (przypisy!!!), teraz zostaje tylko sprawdzic:
1. Czy cos nie namieszane jest w cytowaniu dokumentow (znam przypadki, gdy przypis prowadzi w nieskonczonosc ;) )
2. Czy interpretacja tegoz dokumentu jest poprawna (dwie osoby moga przeczytac i wyciagnac przeciwne wnioski!!!)
3. Do ww. sprawdzic wnioski.
4. Zastanowic sie, czy gdzies moga byc jeszcze niewykorzystane zrodla (wtrawni naukowcy potrafia odrzucic z gory jakis zbior, bo w samej nazwie jego wystepuje jakis idiotyzm! - a potem wychodzi na to, ze jest tam kopalnia zlota)
5. Zestawic i zastanowic sie, czy wyszlo cos innego...

Jak nie, to tylko artykul w fachowej prasie, ktory by korygowal bledy. Wychodzi cos innego? Slawa, czysta i studentki historii!!!

Sam zainteresowany też na początku wyrażał święte oburzenie, więc może on coś ciekawego komuś podyktuje.

W tym problem. Sam zainteresowany zmienia zdanie co 5 minut... Zreszta relacja jest troche czyms innym niz dokument papierowy (jedna osoba jest w stanie odtworzyc co robila 15 lutego 2007 roku, a inna nie...).

Dajmy czas potencjalnym pisarzom

Niech pisza. Jezeli ktorys pisze...

Ale do tego czasu chyba można coś krytycznego powiedzieć?;-)

Ze Cenckiewicz i Gontarczyk, to szuje? :P (prosze tego nie interpretowac jako wkladnie pod palce Konto usunięte tej kolejnosci klawiszy!!!)

Mi nie chodzi o "zakaz" watpienia w to co napisali autorzy tej ksiazki. Mi chodzi o to, zeby do czasu udowodnienia oszustwa (jezeli takie mialo miejsce) traktowac ich powaznie...

g.

btw. Wydaje mi sie (jezeli bladze, to niech mnie ktos poprawi), ze Cenckiewicz w ksiazce pt. "Oczami bezpieki" (rok wydania 2004?) pisal, ze sprawa Walesy jest trudna i na obecna chwile nie da sie nic jednoznacznego napisac... Czy tak pisze "chory od nienawisci" czlowiek?

[Grzesiek_67]

gruby,
mądry chłop jesteś i dlatego zapytam :
- czy nie uważasz, że Lechu, bez względu na autetnyczny przebieg Jego żywota, nie jest wartością samą w sobie ?

Pomyśl, jeżeli nie Lech, to kto ? Kto Ci przychodzi do głowy, do serca ?

Ludzie muszą mieć jakieś pozytywne odniesienie ( z pełną premedytacją nie używam określenie AUTORYTET), nie można postrzegać istotności wydarzeń historycznych i ich bohaterów wyłącznie poprzez negację a w sumie pełny, nieskrępowany nihilizm. W takiej sytuacji promojesz jednostki typu Lepper, Bubel, Rydzyk. To nie jest Kraj dla ludzi starszych, to nie jest nawet Kraj dla nikogo.

Zostawcie Lecha Niepobrudzonego, nawet jeżeli nie jest to Prawdą, zostawcie go dla malućkich....wszak im się azymut, w odmiennym wypadku, kompletnie popierd...li.

Pozdrawiam
Grzegorz

[gruby]

gruby,
mądry chłop jesteś

Przykro mi - musze Cie rozczarowac. Nie jestem.

Bla bla bla.

I zostalo mi tylko to, ze:
1. Prawda jest najcenniejsza
2. Milosc jest slepa
3. Najwieksza sztuka jest umiec przyznac sie do bledu

Nic wiecej... glupiec, co mial szanse na wiele...

nie jest wartością samą w sobie ?

Do czystego ... sie nie przykleja.

g.

[Grzesiek_67]

gruby,
to ciekawe, zwłaszcza, że :
1. . Prawda jest najcenniejsza.

A jak ona , mój Karmazynowy Królu, jest ? Ty już wiesz ? Bo Roland Desheim wciąż nie wie.

2. Milosc jest slepa

Może i tak, może i tak. Ale jak kocha ?!!!

3. Najwieksza sztuka jest umiec przyznac sie do bledu

A co błędem jest ? I przed kim się przyznać . Przed tłumem, który i tak pojmie jeno końcówki fraz. Byłem ja Ci kiedyś na manifie. Rok 1982 był. Przód pochodu naszego krzyczał : Precz z huntą. Środek ; precz z kuntą (serial w TV leciał Korzenie - The roots - bohater nazywa się Kunta Kinte), tył pochodu wznosił okrzyk LEGIA.

To ja pytam, jak błędny, ostatni z ostatnich Syn Elda, przed kim mam się przyznać do błędu ? Przed świadomym działaczem, przed fanatykiem Telewizji stacjonarnej, czy też przed kibolem powszechnym ?
Gruby, czy Ty mnie nie próbujesz obrazić ???

"Do czystego ... sie nie przykleja." Ile Ty masz srajdzie lat i cożeś dla tego Kraju w 1989 uczynił, a ?

Odpowiedz, a i tak zweryfikuję.

Nie wierzę, tym zasrańcom, łapiącym równowagę na nocniku. Nie wierzę tym młodym chłopcom, którym tak łatwo i celnie oceniać innych.
W Kraju, wywalczonym przez Lecha. Poprostu im nie wierzę.

Pozdrawiam
Gwidon - odchodzący

[Arno]

Gruby, czesto naukowcy maja swoja teze i swiadomie, lub czasem podswiadomie dostosowuja obiektywne dane do swoich tez. Czesto tez odrzucaja niewygodne dane. Czesto te dane gdzies sie gubia. Roznie to bywa.
A ze to mlodzi napisali te ksiazki - w TVN (wrednej stacji oczwiscie) powiedzieli, ze badania wsrod mlodych ludzi wskazuja, ze nalezy karac okrutnie za stan wojenny i wszystich ubekow.
Ale ta mlodziez urodzila sie 8 lat po stanie wojennym a ile po wyczynach ubeckich podziemia?
Skad u nich takie parcie do zemsty - ano z mediow karmiacych sie krwia jedynie. Mediom wygodniej jest nakrecic taka sprzezyne nienawistna, bo wtedy temat jest nosny i latwo przyciagnac zadny igrzysk narod do telewizora.
Wszyscy co jakis czas dajemy sie zlapac na podbne lepy.
Wczoraj KUTZ mowil wietnie rano - Media zajmuja sie mialkimi, niewaznymi rzeczami, co powoduje parcie na szklo parlamentarzystow, ktrzy zajmuja sie zamiast praca nad panstwem, przepychankami w kompletnie niewaznych kwestiach.
Powiedzcie mi, kiedyscie slyszeli (nie w ostatnich dwoch tygodniach) o energii, budowie elektrowni itepe... no raz na jakis czas, a tak codzienie a to samolot, a to sie minister u prezydenta nie stawil, a to ktos cos powiedzial, a to ktos doniosl... zero myslenia o panstwie, kraju, o dobrobyie... zasrane jedynie ciagniecie wozka w swoja strone.
I ta ksiazka Cenckiewicza sie pieknie wpisuje w ten nurt. Gdyby nie bylo takich oczekwian medialnych a zatem i spolecznych, to by takiej ksiazki nie napisal, a jedynie o kolejnym sukciesie w hucie Warszawa i spuscie surowki.
Zajmuja sie politycy jedynie wyoborami i wskaznikami obopu. Nic innego ich ne obchodzi, bo to kasa. Wladza=kasa.
Gdyby tak nie bylo, to moze bysmy juz mieli i autostrady i energie atomowa.
Liberum kurva veto rzadzi w tym kraju. Prywata partyjna.

Zbydlecenie poselskie - juz sobie Kurski bron kupil. Teraz sie zastanowia czy go zatrzymywac w ogole. Bo jeszcze strzeli i tez mu nic nie zrobia.
Moze zrobmy akcje forumowa - wspieramy sklep z Bronia na Armii Ludowej? I kazdy kupuje sobie giwere. Niech wiedza, ze w Subaru zawsze jest Glock, Beretta, HK, Sig Sauer czy Smith and Wesson. A u nas sie od razu nowe watki fajne pojawia - WYPADKI Z BRONIA, STRZELANIE LEZACEGO czyli krotka opowiesc, jak ten co mnie wyprzedzil nie przezyl

[Gość]

Moze zrobmy akcje forumowa - wspieramy sklep z Bronia na Armii Ludowej? I kazdy kupuje sobie giwere. Niech wiedza, ze w Subaru zawsze jest Glock, Beretta, HK, Sig Sauer czy Smith and Wesson. A u nas sie od razu nowe watki fajne pojawia - WYPADKI Z BRONIA, STRZELANIE LEZACEGO czyli krotka opowiesc, jak ten co mnie wyprzedzil nie przezyl

i żeby na lufie była wygrawerowana świnka...
koniecznie

[damaz]

a teraz będzie wtręt filozoficzny a w dodatku offff topik (w stosunku do off topu dominującego).

a no bo nabyliśmy kuchennego grajka (mkro wierzę czy też nano wierzę, nawet nie wierzę) no i trzeba wygrzać kolumienki. więc cała płytoteka w ruch, prawie hurtem. no i pojawiły Sojki, Martyny J. i inne (bardzo wczesne) maanamy tudzież MacLareny. i z przerażeniem stwierdziłem, że:
- to jest b. dobra muzyka (w sensie muzycznym)
- to nadal mnie rusza
- jak próbuję posłuchać tego, co się teraz w radiu dzieje... to ląduję w TOK FM. przede wszystkim ze względu na to "tok".

biorąc pod uwagę, że jednym z symptomów starzenia się jest "zaczyna ci się podobać muzyka w windzie" dochodzę do wniosku, że:
- albo rzeczywiście nadaję się do trupiarni.
- albo rzeczywiście obecni muzycy zaniżają poziom w sposób ...
- albo to jest "konflikt pokoleń" i ci dzisiejsi fajnie grają, tylko ja mam średniowieczne uszy. (odpowiednik stwierdzenia "za moich czasów...")


tylko dziwię się, bo jest kilka nowych produkcji, które jak najbardziej uszy cieszą. tylko albo to niszowe jakieś (pani Kulka) albo nie polskie (i też mniej popularne).
no i teraz nie wiem, czy to ja stary jestem, czy jednak zalewa nas chała totalna.


zamówiłem pierwszą płytę Martyny J.

[Arno]

To ja co Damaz powiem. Moja corka slucha tych staroci, bo ma sluch muzyczny.
Sa grupy mlodych ludzi, ktorzy wynajduja gdzies zespoly typu ZORN i Kapela ze wsi warszawa...
Ale tak naprawde, czy jest znany nam wszystkim ktos, kto umie zanucic jakakolwiek wspolczesna piosenke bedaca hitem.
No by my mamy we lbie Do Zakochania Jeden Krok, Zolnierz Dziewczynie nie Sklamie, Korowod, Kilo Wisni zjesc z Pestkami.
I jakas tone innych, i nasze mamy wtedy tez to nucily. A dzis, no ja nie umiem nic zanucic z dzisiejszego repertuaru. Mozliwe, ze takze dlatego, ze jest wyjatkowe bezrybie na rynku teksciarzy.
panny wszystkie same pisza teksty, bo tylko z tego zaiks leci. I mamy Orla cien, no patrrzcie to sie prawie da zanucic, ale to bylo pare lat temu...
Jest zle. Ja mam na przyklad wielki problem, kiedy mam zatrudniac piosenkarzy. DO jednego filmu w tym roku zaprosilem na proby 30 dziewczyn.
A wyobrazcie sobie, ze macie zrobic obsade do filmu muzycznego. I zeby jeszcze nazwiska znane byly. Wybirzcie sobie znany wam film z przeszlosci, no na przyklad Krolewne Sniezke - kto by to dzis wszystko zaspiewal.
Trudna sprawa i na tym wlasnie zeruja te antypisowskie swinie z TOK FM. To jest woda na ich mlyn.Mozliwe, ze firmy muzyczne sa w rekach odpowiednich kregow, w ogole, nie dopuszczajac do rynku nikogo rpzyzowiteg, tylko po t, zeby gazecie wyobrczej napedzac sluchaczy.

[Konto usunięte]

- to jest b. dobra muzyka (w sensie muzycznym)
- to nadal mnie rusza

SLAYER

[Arno]

NO , idealna muzyka dla starych piernikow.
I juz mamy wykonawcow do Pinokia

[Gal]

jak próbuję posłuchać tego, co się teraz w radiu dzieje...

Ja spróbowałem dziś posłuchać "JazzRadia" i mnie się jakieś "Chilli Zet" pokazało.
No i znowu nie ma czego słuchać...

[Konto usunięte]

Ja spróbowałem dziś posłuchać "JazzRadia" i mnie się jakieś "Chilli Zet" pokazało.

Sprzedali

w ITunesach jest duży wybór stacji

[Gal]

w ITunesach jest duży wybór stacji

szczególnie w samochodzie...

[Konto usunięte]

w samochodzie...

No wiesz, bezprzewodowy internet na gprsie i do przodu nie no, wiem oczywiście

[gruby]

Gwidon - odchodzący

Od zmyslow... Grzesiu - pozwolisz, ze odpowiem Ci prywatnie jak tylko chwile oddechu znajde?

Gruby, czesto naukowcy maja swoja teze i swiadomie, lub czasem podswiadomie dostosowuja obiektywne dane do swoich tez. Czesto tez odrzucaja niewygodne dane. Czesto te dane gdzies sie gubia. Roznie to bywa.

Arno, ja sie zgadzam w calej rozciaglosci z tym co napisales! Dlatego czekam na krytyke tej ksiazki, a nie na osobiste odczucia.

Popatrz sobie na to co niektorzy pisza o tym, co Twoj (akurat w tym wypadku moze bardziej by pasowalo Pana?) szanowny Ojciec pisze!!! Tez przez wiele osob jest traktowany jako @#@$%#$@@!#$#%!!!

I mi tu nie chodzi o porownanie prac. Ja naprawde nie wiem kto ma racje! Bronie tylko prawa do tego, zeby czasami niewygodne wyniki nie byly z gory odrzucane!!!

g.

[devlin]

U mnie prawie non stop gra PRII. I momentami Trójka - PR3 to nie jest, ale podnoszą poziom ostatnio, kierując się w stronę dawnego PR3.

[Konto usunięte]

Arno moim zdaniem z kreskówek to najlepsza muzyka była w "Herkulesie". I nasze polskie dziewczyny (chyba od Józefowicza jeśli dobrze słyszę) zaśpiewały to milion razy lepiej niż w oryginale.

A w ramach trupiarni to od jakiegoś czasu myślę poważnie żeby się do chóru zapisać

[Arno]

Dziewczyny nie od Jozefowicza, choc wiele u nas spiewaly.
I moim zdaniem nie spiewaja lepiej niz w oryginale, ale sie bronia. Omamila Cie interpretacja aktorska piosenek.
Trudno jest dogonic w murzynskim spiewaniu murzynki z poludnia.
Trudny byl Herkules. Kilka swietnych rol. Nawet ja tam mam role w rosyjskiej wersji - sprzedaje zegraki na ulicy: solnecznij rolks interesujet? MOZE i w Polskiej , ale nie pamietam.
Moja najwieksza rola, w polowie europy wschodniej, to uaga, wszystkie mewy w NEMO - w polsce DAJ DAJ DAJ....
Juz nie mowie o tym co moja corka za role wywalila, bo duzo ich. Ale siedzac w Nemo to zrobila DARLE, urocza dziewczynke, ktora darla sie u dentysty, rybk rybka rybka. Mam nadzieje, ze ci co film znaja, juz mi wsplczuja.

[LouCyphre]

Mam nadzieje, ze ci co film znaja, juz mi wsplczuja.

Się z rana uśmiałem. Doskonałe Hahaha