Konto usunięte pisze:Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.
I masz racje, ze nie chcesz. Wlasnie wrocilem ze spotkania, na ktorym po raz kolejny zostalem podobnie potraktowany - na szczescie po mnie to splywa.
Konto usunięte pisze:Ale ktoś, kto decyduje się wydać coś publicznie, powinien być przygotowany na krytykę na różnym poziomie. Od merytorycznego, do "bo tak".
Problem sie zaczyna wtedy, gdy tego typu opinia jest jedyna. Wbrew pozorom krytyka (na ktora mawiaja konstruktywna) jest bardzo potrzebna "tworcy" (raczej odtworcy). Nie ma ludzie nieomylnych, a solidna recenzja pomaga nauczyc sie czegos nowego, mobilizuje do pracy. W wypadku tej ksiazki tego nie bylo... A przynajmniej ja nie natrafilem...
Konto usunięte pisze:Pisanie książki to proces długotrwały. Może ktoś się jednak pokusi.
Tak, ale wiekszosc roboty zostala zrobiona (przypisy!!!), teraz zostaje tylko sprawdzic:
1. Czy cos nie namieszane jest w cytowaniu dokumentow (znam przypadki, gdy przypis prowadzi w nieskonczonosc ;) )
2. Czy interpretacja tegoz dokumentu jest poprawna (dwie osoby moga przeczytac i wyciagnac przeciwne wnioski!!!)
3. Do ww. sprawdzic wnioski.
4. Zastanowic sie, czy gdzies moga byc jeszcze niewykorzystane zrodla (wtrawni naukowcy potrafia odrzucic z gory jakis zbior, bo w samej nazwie jego wystepuje jakis idiotyzm! - a potem wychodzi na to, ze jest tam kopalnia zlota)
5. Zestawic i zastanowic sie, czy wyszlo cos innego...
Jak nie, to tylko artykul w fachowej prasie, ktory by korygowal bledy. Wychodzi cos innego? Slawa, czysta i studentki historii!!!
Konto usunięte pisze:Sam zainteresowany też na początku wyrażał święte oburzenie, więc może on coś ciekawego komuś podyktuje.
W tym problem. Sam zainteresowany zmienia zdanie co 5 minut... Zreszta relacja jest troche czyms innym niz dokument papierowy (jedna osoba jest w stanie odtworzyc co robila 15 lutego 2007 roku, a inna nie...).
Konto usunięte pisze:Dajmy czas potencjalnym pisarzom

Niech pisza. Jezeli ktorys pisze...
Konto usunięte pisze:Ale do tego czasu chyba można coś krytycznego powiedzieć?;-)
Ze Cenckiewicz i Gontarczyk, to szuje? :P (prosze tego nie interpretowac jako wkladnie pod palce Konto usunięte tej kolejnosci klawiszy!!!)
Mi nie chodzi o "zakaz" watpienia w to co napisali autorzy tej ksiazki. Mi chodzi o to, zeby do czasu udowodnienia oszustwa (jezeli takie mialo miejsce) traktowac ich powaznie...
g.
btw. Wydaje mi sie (jezeli bladze, to niech mnie ktos poprawi), ze Cenckiewicz w ksiazce pt. "Oczami bezpieki" (rok wydania 2004?) pisal, ze sprawa Walesy jest trudna i na obecna chwile nie da sie nic jednoznacznego napisac... Czy tak pisze "chory od nienawisci" czlowiek?