Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
Jeśli chodzi o sprzątanie psich kup, to powinna się tym zajmować Straż Miejska, jest to zajęcie odpowiadające w 100% ich kwalifikacjom.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Coś niedobrego
Bilex pisze: Z tymi kupami to dyskusyjna sprawa jest...
No bo w co je zbierać? W torebki - odpowie ktoś.
Jakie?
A ja kupowałem papierowe.
Paul_78 pisze: Jeśli chodzi o sprzątanie psich kup, to powinna się tym zajmować Straż Miejska,
Jasne, pod moim domem lenie sobie wyprowadzają pieski i do samochodu wsiąść nie można bo zaraz w coś wdepnę

Jak ktoś nie chce po psie sprzątać, to niech go wypuszcza do swojego ogródka. Albo na balkon. I kolekcjonuje te stosy kup. Ja ich nie chcę i nie potrzebuję.
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Coś niedobrego
Tak, powinna sprzątać również po koniach, myszach i innych żyjątkachPaul_78 pisze:Jeśli chodzi o sprzątanie psich kup, to powinna się tym zajmować Straż Miejska, jest to zajęcie odpowiadające w 100% ich kwalifikacjom.

Jakoś właściele stworzeń różnorakich czują się w obowiązku sprzątać po swoich pupilach, a psiarze są niechlubnym wyjątkiem w tej materii. Codziennie odprowadzam dziecko do przedszkola (odcinek 100m) i muszę slalomem poruszać się po chodniku, żeby nie wdepnąć w psie gówno. Wzdłuż chodznika jest trawnik, niechby tam nasrał, ale nie. Zawsze kiedy widzę jak czyjś pies obsrywa chodnik to mam ochotę wziąc za fraki właściciela i wsadzić mu twarz w to co zrobił jego podopieczny


"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Re: Coś niedobrego
I to jest postawa, która się chwali...Konto usunięte pisze: A ja kupowałem papierowe.
...ale...torebki papierowe powstają jak sama nazwa wskazuje z...papieru, który jest produkowany z pulpy drzewnej. Czyli z ze słynnych lasów Amazonii

Ile rośnie drzewo? 50 lat?
A psia kupa... i tak dalej... i tak dalej...
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
zrobiona w śnieg i przykryta następną warstwą? Z miesiąc, bleeeeeeeeBilex pisze: Ile rozkłada się psia kupa - z 7 dni?

ja jednak jestem za sprzątaniem, w torebkę papierową

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Coś niedobrego
Bilex się po prostu schylać nie może, stąd ta niechęć do sprzątania po swoich burkach przejawiana przez pseudoekologiczną postawę ;)
http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
Re: Coś niedobrego
Hmmm, poczekaj muszę wymyślić jakąś nowa teorię...Konto usunięte pisze:Bilex, te torebki są produkowane z makulatury. Z drzew, których już nie ma.

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Nie zrozumieliście intencji - po psie powinien sprzątać właściciel, ja jednak zastanawiałem się nad przydatnością tej formacji, jaką jest Straż Miejska i wyszło mi, że właściwie nie są przydatni do niczego, a ponieważ z jakiś niezrozumiałych powodów ktoś upiera się, żeby toto istniało, to niech chociaż sprzątają odchody - to pewnie potrafiliby robić.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Coś niedobrego
Paul_78, sprzątać powinien włąściciel, a SM rypać mandaty za zanieczyszczanie miasta. Od razu wzrośnie świadomość w społeczeństwie.
Jestem ogólnie niechętnie nastawiony do wyręczania ludzi przez państwo - to budzi postawę roszczeniową i zanik elementarnych odruchów społecznych.
Jestem ogólnie niechętnie nastawiony do wyręczania ludzi przez państwo - to budzi postawę roszczeniową i zanik elementarnych odruchów społecznych.

Re: Coś niedobrego
WuRC, wyrazy współczucia.
To czy psa się prowadzi na smyczy i w kagańcu, czy puszcza luzem, zależy od zdrowego rozsądku właściciela. To on zna psa i ocenia sytuację. Właściciel ma panować nad psem i tyle - obojętne czy na smyczy czy luzem.
A inna sprawa, że ludzie zachowują się wobec psów jakby to były dzikie, krwiożercze bestie wypuszczone z klatki i panikują, uciekają, machają rękami albo odganiają psa torebką czy kijem - a to kompletny idiotyzm. I nic dziwnego, że jednych psy gryzą, a innych nie.
Nigdy nie ma takich warunków, by powiedzieć, że "tutaj pies nikomu nie grozi", zawsze ktoś może nadejść, inny pies przybiec itd.rrosiak pisze:Jeśli są ku temu warunki, to oczywiście że jest to wskazane dla psa.vibowit pisze:Ja u siebie na wsi też psa puszczam luzem.
To czy psa się prowadzi na smyczy i w kagańcu, czy puszcza luzem, zależy od zdrowego rozsądku właściciela. To on zna psa i ocenia sytuację. Właściciel ma panować nad psem i tyle - obojętne czy na smyczy czy luzem.
A inna sprawa, że ludzie zachowują się wobec psów jakby to były dzikie, krwiożercze bestie wypuszczone z klatki i panikują, uciekają, machają rękami albo odganiają psa torebką czy kijem - a to kompletny idiotyzm. I nic dziwnego, że jednych psy gryzą, a innych nie.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Coś niedobrego
Dokładnie. Mnie natomiast kiedyś jakiś pies po prostu zeżre i przetrawi, bo psy uwielbiam i do każdego startuję z łapami, głaskiem, poklepywaniem po bokach i innymi zabawami. Nie ma szansy, żebym po każdej wizycie w pewnym domu na skraju Konstancina wyszedł bez rąk pokancerowanych przez pewnego Wielkiego Białego Psa - na własne życzenie, zresztą. Tak już mam - pies im większy, tym lepszy, a że się ich kompletnie nie boją - co bydlaki zdają się wyczuwać, bo jeszcze nigdy nic mnie złego od nich nie spotkało. Przypuszczam, że do czasu jednak.Gal pisze: A inna sprawa, że ludzie zachowują się wobec psów jakby to były dzikie, krwiożercze bestie wypuszczone z klatki i panikują, uciekają, machają rękami albo odganiają psa torebką czy kijem - a to kompletny idiotyzm. I nic dziwnego, że jednych psy gryzą, a innych nie.
http://wwojnar.com/
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!
Re: Coś niedobrego
Tyle, że to panowanie często ogranicza się do stwierdzenia "Panie, on nigdy nikogo nie ugryzł. On bawić się chce". Zawsze psa mam w polu widzenia i puszczam go na taką odległość, by móc z dużą dozą prawdopodobieństwa (bo pewności nigdy nie mam) powiedzieć, że gdy go zawołam to do mnie przyjdzie.Gal pisze:Nigdy nie ma takich warunków, by powiedzieć, że "tutaj pies nikomu nie grozi", zawsze ktoś może nadejść, inny pies przybiec itd.
To czy psa się prowadzi na smyczy i w kagańcu, czy puszcza luzem, zależy od zdrowego rozsądku właściciela. To on zna psa i ocenia sytuację. Właściciel ma panować nad psem i tyle - obojętne czy na smyczy czy luzem.
Swoją drogą był chyba wątek do takich dywagacji.

czarne jest piękne...
Re: Coś niedobrego
wiadomo że to tylko zwierz i może mu odbić ale chyba to zależy od relacji pies-właściciel. Pamiętam jak dawno temu mój ojciec miał Szarika (identyczny jak w pancernych) i tak się blisko trzymał ojca na spacerach że aż sie o nogi obijał. A jak gdzieś na łące zobaczył zająca czy bażanta to najpierw spoglądał na ojca - czy mu pozwoli. Taki był.
Re: Coś niedobrego
Psy są różne i wiele zależy od wychowania/ułożenia.
Niestety większość osób nie szkoli swoich pupili - nawet w domowym zakresie: równaj, do mnie, siad, waruj, zostań, stój.
A to podstawowe komendy, które po pierwsze pomagają zapanować nad psem a po drugie są niezbędne do utrzymania relacji: pan-podporządkowany pies.
Jak mój sznaucer wykazuje choć najmniejszą chęć dominacji to funduję mu serię siad-waruj i od razu jest spokój
Niestety większość osób nie szkoli swoich pupili - nawet w domowym zakresie: równaj, do mnie, siad, waruj, zostań, stój.
A to podstawowe komendy, które po pierwsze pomagają zapanować nad psem a po drugie są niezbędne do utrzymania relacji: pan-podporządkowany pies.
Jak mój sznaucer wykazuje choć najmniejszą chęć dominacji to funduję mu serię siad-waruj i od razu jest spokój

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Psy, które grały Szarika nie były sukami...Azrael pisze:też suka?naLeśnik pisze: mój ojciec miał Szarika (identyczny jak w pancernych)

W rzeczywistości rolę Szarika odtwarzały trzy różne psy tej samej rasy - najczęściej był to Trymer - pies milicyjny, który oblał egzamin z tropienia i miał być wycofany ze służby ze względu na niskie wskaźniki agresji. Ale na planie filmowym był "genialny". Inne to Spik i Atak. Ten ostatni był silnym i pobudliwym psem i nadawał się do scen wymagających wysiłku i kondycji.
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Coś niedobrego
Dopiero przeczytałemWRC fan pisze: Na spacerze jakiś puszczony luzem rottweiler rzucił się i zagryzł psa Magdy...szok![]()


Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: Coś niedobrego
Masakra. Co to za debilny pies jest żeby suczkę zagryźć. Nie powiem mój Bruno jest wampir na inne psy ale żeby suczkę nie kumam
Michał Megas wyrazy współczucia. Ja wiem, że to trochę za wcześnie ale na taką stratę najlepszy jest następny psiak. Sam w to kiedyś nie wierzyłem ale u mnie zadziałało.

Michał Megas wyrazy współczucia. Ja wiem, że to trochę za wcześnie ale na taką stratę najlepszy jest następny psiak. Sam w to kiedyś nie wierzyłem ale u mnie zadziałało.
Re: Coś niedobrego
Dzięki Wam wszystkim za słowa otuchy..do tej pory do mnie to nie dociera, niedawno weszłam do domu i pierwsze co, to chciałam wołać Zuze na spacer...To wszystko tak nagle się wydarzyło, mój brat poszedł z nią wieczorem na szybki spacer, chodzili sobie spokojnie a tu nagle zza rogu wybiegł jak szalony jakiś rottweiler i rzucił się na Zuzie, wbił się w szyje i rozprawił się z nią jak z zającem..Piotrek przybiegł z nią do domu, pojechaliśmy na dyżur całodobowy do weterynarza, ale niestety nie udało się...Miała przegryzioną aortę, pogruchotaną tchawice i krtań, więc generalnie nie miała żadnych szans...wczoraj Piotrek był na Straży Miejskiej złożyć zeznania, oczywiście przyjęli, powiedzieli standardowo, że patrole są, tylko jakoś nigdy ich nie widać...jak znam życie to nic więcej z tego nie wyniknie....
Jutro mam zamiar urwać się z pracy na chwile i podejść do Towarzystwa opieki nad zwierzętami, mam nadzieje że oni coś z tym zrobią.
Najgorsze jest to, że dokładnie nie wiemy kto to był, będziemy mimo wszystko chodzić na spacerki wieczorami, może uda nam się go wypatrzeć, i wtedy chociaż będzie wiadomo gdzie mieszka.. Cały czas powtarzam sobie, że lepiej,że trafiło na starego psa,niż na przykład na dziecko, ale mimo wszystko, nikt z nas nie przypuszczał, że Zuza tak skończy swój żywot..
Jutro mam zamiar urwać się z pracy na chwile i podejść do Towarzystwa opieki nad zwierzętami, mam nadzieje że oni coś z tym zrobią.
Najgorsze jest to, że dokładnie nie wiemy kto to był, będziemy mimo wszystko chodzić na spacerki wieczorami, może uda nam się go wypatrzeć, i wtedy chociaż będzie wiadomo gdzie mieszka.. Cały czas powtarzam sobie, że lepiej,że trafiło na starego psa,niż na przykład na dziecko, ale mimo wszystko, nikt z nas nie przypuszczał, że Zuza tak skończy swój żywot..

WRCfanova 

Re: Coś niedobrego
Megis,
Gwarantuję Ci, że właściciela tego bydlaka, w tej okolicy długo nie zobaczysz....
A gdyby nawet, to jak znam życie, powie, że mijasz się z prawdą.
Samo życie...
Współczuję...
Gwarantuję Ci, że właściciela tego bydlaka, w tej okolicy długo nie zobaczysz....
A gdyby nawet, to jak znam życie, powie, że mijasz się z prawdą.
Samo życie...

Współczuję...

Dolce far niente 

-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Coś niedobrego
Pognałem dzisiaj do Bielska w celu zakupu estijajowych krzeseł do wiśni. Wg słów sprzedawcy miały być w doskonałym stanie, tylko brudne. Czyli OK.
Na miejscu okazało się, że fotel kierowcy jest z jednej strony zapadnięty na siedzisku (łącznie ze pogiętymi sprężynami pod spodem), a oparcie całe załamane z jednej strony (!!!).
O rzesz k.... Niektórych handlarzy powinno się na pal nabijać.
Na miejscu okazało się, że fotel kierowcy jest z jednej strony zapadnięty na siedzisku (łącznie ze pogiętymi sprężynami pod spodem), a oparcie całe załamane z jednej strony (!!!).

O rzesz k.... Niektórych handlarzy powinno się na pal nabijać.
