damaz pisze:że jak jest przyczepność, to jest moment i ten moment jest "pokonywany" przez silnik. jak nie ma przyczepności, to moment znika i silnik natychmiast korzysta z okazji i idzie na urlop (przestaje generować moment). t
Moment nie jest pokonywany przez silnik, ale ogólne brawo. Wreszcie ktoś to zrozumiał!
Dobra, Tobie mogę spróbować to usystematyzować.
Taki prosty schemat tego, co dzieje się na napędzanym kole (rysunek poniżej) - uwaga, powtarzam - kole napędzanym, nie od deskorolki, taczki

czy wózka sklepowego.
I teraz, zgodnie tą nieszczęsną 3 zasadą dynamiki (do kórej wszystko tu się sprowadza), siły
Ft (tarcia) i
F się równoważą (uwaga, siła F powstaje w efekcie pracy silnika, nie pchania taczki

).
To znaczy, jeżeli
siła tarcia Ft będzie duża, większa lub równa do tej, jaka może powstać na
kole siła F, a ta zależy od max parametrów silnika, to wtedy możemy powiedzieć, że silnik będzie mogł wygenerować swój max monet. I ta
siła Frazy
promień R da nam wartość tego momentu. Niech to będzie
X Nm.
Co się stanie, kiedy tarcie będzie małe i tym samym przyczepność też mniejsza?
Wtedy będziemy mieli np.
½ siły Ft. Z zgodnie z
3 zas dynamiki w tym przypadku
siła F nie będzie mogła być od niej większa. Jak nawet do osi tego koła spróbujemy przyłożyć większą siłę i „mocniej” zakręcić, to ono po prostu zacznie wirować w miejscu, ale siła na obwodzie się nie zwiększy (dopóki nie dodamy jakiegoś oporu, czyli np. do kiedy nie zwiększy się przyczepność nawierzchni).
Więc też będziemy mieli
½ siły F. Czyli moment w tej chwili będzie wynosił
R x 1/2F = 1/2X Nm.
I nie ma tu żadnego znaczenia maksymalny moment, jaki może wytworzyć silnik. Więcej teraz nie będzie!
Idąc dalej, powiedzmy
siła tarcia Ft zmniejsza się dążąc do zera. Wtedy
siła F też będzie dążyła do zera. Więc moment
R x
F(dążące do zera) = Moment X (dążący do zera) Nm.
I to też jest odpowiedź, gdzie znika moent, jak koło będzie w powietrzu i czemu się kręci. Po prostu z braku zewnętrznych oporów
siła Ft z naszego rysunku nie wystąpi. Oczywiście sam wprawienie koła w ruch wymaga siły (momentu), aby przezwyciężyć moment bezwładności tegoż koła, a potem stale pokonywać opory jego kręcenia (w łożyskach, trybikach po drodze itp.).
Ale większy moment niż równy sumie oporów wewnętrznych oraz ew przy przyspieszaniu momentowi bezwładności, nie może tam być dostarczony przez silnik. BO NIE MA SIŁY KTÓRA BY TO UMOŻLIWIŁA, CZYLI NP. Siły tarcia
Ft. Czyli wniosek taki, że jak nie ma oporów toczenia, to też nie ma momentu, po prostu silnik go nie wygeneruje (dokładnie jak napisałeś, idzie na urlop).
Jeżeli to jest jasne, to można teraz zrozumieć, jak działa dyfer, czyli wrócić do postów mówiących o rozkładzie momentów w dyfrze otwartym i „zaspawanym”.
I zrozumieć, jakie bzdury na ten temat znajdują się w 99% artykułow w prasie
fachowej, typu Auto Szmat itp ( i w niektórych postach w tym wątku

).
Ufffff.... słowo harcerza (tfuuuu, nigdy nie byłem harcerzem), to ostatni post w moim życiu na temat momentu.
