Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 13:07

WiS pisze: Statystycznie niemożliwe.

młody WiS kupi sobie auto i statystyka nie będzie miała wyboru :-d
WiS pisze: Poza tym, nawet jeśli, to i tak zginie w masie "zwykłych bab", występujących wszak masowo...

czyli niezwykłych "okazyjnych bab" jest mniej, czyli muszą sie nauczyc jeździc pośród bab klasycznych, czyli niezwykłe nie umieja sie dostosowac do panująych warunków, czyli sa klasycznymi babami . :-d którym wszyscy przeszkadzaja na drodze



WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 13:16

esilon pisze: młody WiS kupi sobie auto
Nie chce - powiedział, że woli mieć kierowcę :mrgreen:
esilon pisze: niezwykłe nie umieja sie dostosowac do panująych warunków,
Ja umiem - jakoś sobie, chwała Panu, radzę - lawirując między babami codziennie, jakoś nawet skutecznie.
Doszedłem nawet do tego, że jak wyprzedzam ciężarówkę jadącą 50, a przede mną wlecze się baba która nie redukuje biegu, bo nie chce jej się, albo nie wie, że wypadałoby, albo nie umie - i swoim bolidem przyspiesza na piątce z 50 do 60 przez kilkanaście sekund... to wcale nie klnę.
Przynajmniej nie zawsze.
Podobnie, jak widzę opisywane tu wyżej auto jadące zygzaczkiem i niepewnie, to zakładam, że zamierza wjechać na mój pas, tylko baba zapomniała, że ma kierunkowskazy - w zamian koncentruje się na patrzeniu w lusterko i kontemplowaniu mojego ąfasu. I jestem gotów do hamowania lub ucieczki w bok.
Gdy widzę, że baba sto metrów przede mną zaczyna skręcać w prawo - kładę nogę na hamulcu, bo choć mogłaby przecież wykonać ten manewr w pół sekundy i zniknąć z mego kursu, baba najpierw zahamuje do zera, a potem zacznie z wolna pełznąć, wykonując ręcyma na kierownicy ruchy zasadniczo słuące do dojenia krowy (ulubiona technika skrętu wśród bab).
Aja nic... Jestem przystosowany.
Tylko czasem mi się marzy jakaś fizyczna eksterminacja bab.
I tyle ;-)

esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 13:37

WiS pisze: Aja nic... Jestem przystosowany.

nie wykręcaj sie, tez jestes "baba", jak wszyscy :cofee:

michal
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Radom
Polubił: 61 razy
Polubione posty: 13 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 13:57

Widzę, że ktoś osiągnął już taki poziom samozachwytu i wstrząsania powietrza, że można go oficjalnie tytułować "słońcem scyzoryklandii".

WiS na papieża!

Bilex
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: WuWuA
Polubił: 16 razy
Polubione posty: 273 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 14:24

Ostatnio trafiłem na przedstawiciela gatunku wymierającego - dziad w beretce w Maluchu! :-d
Załączniki
beret.jpg
Death ain't nothin' but a heartbeat away...

srnk
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: WAW
Auto: Forek
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 15:20

Nie wymiera tylko ewoluuje.. ja już widuję kapelusze w foresterach :-)
fitter happier more productive

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 16:04

a ja, na ten przykład, ostatnio dołączyłem do listy "obiektów niebezpiecznych przez zidiocenie" samochody powożone przez 30 latki - karierowiczki. zamknięte w lepszych powozach mężowskich (większe SUV) lub firmowych (Mondeo). ten typ pań jest gorszy niż dresiarze i dostawczaki w stosowaniu złotych zasad "on i tak ustąpi bo się przestraszy" i "ja pierwsza za wszelką cenę". z naciskiem na "wszelką".

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 16:23

damaz, to fakt. Podejrzewam, że jest to mieszanka nadmiaru adrenaliny i agresji produkowanej w pracy - z kobiecym przyzwyczajeniem, że faceci w drzwiach przepuszcają, więc niby czemu na skrzyżowaniu mieliby nie... ;-)
esilon pisze: nie wykręcaj sie, tez jestes "baba", jak wszyscy
Jak wszyscy, to wszyscy - babcia też :-)

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 16:32

srnk pisze:Nie wymiera tylko ewoluuje.. ja już widuję kapelusze w foresterach :-)


Jeżeli utożsamiamy "kapelusza" z "babą", to może warto przypomnieć o źródle tego pierwszego określenia - jest to określenie specyficznie polskie i powstało (IMHO) w czasach kiedy samochody były na kartki, tzn. na talony ;-) . Talony otrzymywali zasłużeni członkowie i działacze (głównie), a byli to, co tu kryć, raczej starsi panowie na stanowiskach. I nosili kapelusze, co ówczesnej młodzieży wydawało się niezmiernie zabawne. Co gorsza, niektórym z nich, dysponującym napoleońskimi rozmiarami, udawało się w tymże kapeluszu wsiąść do samochodu nie zahaczając o podsufitkę. Ci gentlemani mieli zwykle w pracy limuzynę marki Wołga z szoferem, wysokie mniemanie o swojej ważności i niewielkie, lub żadne doświadczenie za kółkiem. W sobotnie popołudnie, po pożegnaniu się z tow. szoferem, Warszawa 232 ("topowa" wersja talonu) była wyciągana na światło dzienne z garażu, pucowana i przygotowywana do niedzielnego wyjazdu.
No i w niedzielę pojawiała się na drodze...

Nic dziwnego więc, że widok gentlemana w kapeluszu toczącego się 40km/h środkiem drogi, kurczowo trzymającego się kierownicy i niezwracającego uwagi na cokolwiek co dzieje się za nim, stał się symbolem zawalidrogi.

Później samochody spospolitowały się, grono talonowiczów rozszerzyło, Warszawę zastąpiły Łada, 125p i Maluch, ale zasada pozostał ta sama - dla większości właścicieli był to pierwszy samochód - używany od święta, a prawo jazdy robili w wieku 40-tu lat, więc i efekt był taki sam.


Czy kapelusze przesiadły się teraz na Forki?
Myślę, że nie.
Forester był przez ostatnie lata bardzo modnym samochodem (kombinacja mody na "terenówki" i mody na Subaru), więc i w wśród właścicieli Forków zdarzają się niedzielni kierowcy, ale myślę, że rzadko. Subaru ma tak niewiele zalet w stosunku do konkurencji, że te nieliczne zalety które ma, nie trafiają raczej do "niedzielnych". 8-)


Natomiast z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że najspokojniejsi kierowcy jakich widuję - jeżdżący bez napięcia, równo i płynnie, to kierowcy starych Legacy/OBK. Ci z nowych to już bardzo różnie. 8-)

A "baba" to jeszcze coś innego - "babie" codzienne jeżdżenie nic nie pomoże. Tak ma i koniec.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

srnk
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: WAW
Auto: Forek
Polubił: 0
Polubione posty: 1 raz

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 17:05

Gal pisze:(...) może warto przypomnieć o źródle tego pierwszego określenia
Nie wiedziałem że to określenie ma tak głębokie korzenie :o

Co do kapelusza w forku - nie odważyłbym się formułować jakichś ogólnych wniosków na podstawie jednostkowej obserwacji, więc stwierdziłem tylko że takie spotkanie miało miejsce.
fitter happier more productive

liwit
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: A6 vel Odi
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 0

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 17:58

Tak sobie czytam ten dziwny wątek i dochodzę do wniosku, że najlepszym kierowcą tutaj jest WiS, :giggle: :cofee:
- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 20:09

Gal pisze: "babie" codzienne jeżdżenie nic nie pomoże.
Prawda, można jeździć dużo - i źle... ;-)

liwit pisze: ten dziwny wątek
Czemu dziwny?

liwit pisze: dochodzę do wniosku, że najlepszym kierowcą tutaj jest WiS,
I słusznie* :mrgreen: - ale gdzie to wynika z tego wątku? :o


* - tzn. słusznie, że tak myślisz, choć to niestety nieprawda :evilgrin:

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 20:29

Powiem szczerze ,że wolę przysłowiową Babę za kierownica , która jedzie sobie spokojnie ( ja w kazdym razie prędzej czy później ją wyprzedzę ) niż jakiegoś poje....a który ma pod nogą 75 ps lub 275 ps i wyprzedza na zakręcie nic nie widząc lub siedzi mi na bagażniku przez ileś tam kilometrów bo On będzie zaraz wyprzedzał :evil:
Każdy nas jest czasami Babą za kierownicą ( nie wiem czemu ale mam aversję na kierowców Fabii , przyprawiaja mnie o gęsią skórke - zawsze coś głupiego wywalą np: dzis jechał taki po mieście cały czas 30-40 po mieście a przed światłami jak się zapaliło pomarańczowe to przyśpieszył do 60 i niestety ale ja się nie załapałem :arrow: nie powiem kur...y poleciały 8-) .

A co do Wisa to słyszałem ,że to niezły kozak drogowy :mrgreen:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 20:46

Piter 35 pisze: A co do Wisa to słyszałem ,że to niezły kozak drogowy
Jak kapelusz zdejmie...

:mrgreen:

;-) jakiś dzisiaj mam głupkowaty chumor... :oops:
Dolce far niente ;-)

Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 20:53

FUX pisze: jakiś dzisiaj mam głupkowaty chumor...
E nie , no co ty, to U Ciebie normalne :giggle:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:03

Piter 35 pisze:
FUX pisze: jakiś dzisiaj mam głupkowaty chumor...
E nie , no co ty, to U Ciebie normalne :giggle:
:-p :-p :-p :-p
Dolce far niente ;-)

Doxa
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: z krzesła
Polubił: 151 razy
Polubione posty: 121 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:09

FUX pisze:
;-) jakiś dzisiaj mam głupkowaty chumor... :oops:
FUX, no rzeczywiście, aż taki przez ce-ha :mrgreen:
Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:10

Doxa pisze:
FUX pisze:
;-) jakiś dzisiaj mam głupkowaty chumor... :oops:
FUX, no rzeczywiście, aż taki przez ce-ha :mrgreen:
I TY przeciwko mnie :o
:wall: :wall:



;-)
Dolce far niente ;-)


FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:28

esi,
zaciąłeś się przy goleniu wieczorem... :o

;-)
Dolce far niente ;-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:40

FUX pisze: Jak kapelusz zdejmie...
Coraz bardziej mnie kusi, żeby sobie wreszcie kupić...

Kowbojski :evilgrin:

Wszak Colta już mam - a potem koń... (jak staną nowe fotoradary, może się okazać, że nowe wraca i wierzchem dojedzie się szybciej i bez stresu do celu... łuki w juki a łupy wziąć w troki, zaś dobry koń nawet i -20 ogarnie, nie ma kłopotu z odpaleniem, w korkach nie stoi, prędkość można przekroczyć w zabudowanym bezkarnie, bo nie ma tablicy rejeestracyjnej, co prawda tego CO2 pewnie emituje sporo, ale cóż...)

Do rzeczy.

Żeby nie było, przypomnę dwa swoje wyczyny, przy których blondynki z dowcipu wysiadają.

1. Śnieżna zima. Mocno przysypane auto stoi na parkingu, prostopadle, dziobem do przejazdu ("uliczka" między dwoma rzędami samochodów ok. 3 metry). Odgarniam dłonią trochę śniegu znad drzwi, otwieram, wyciągam ze schowka miotełkę - ale zanim się wezmę za odśnieżanie, postanawiam włączyć silnik i dmuchawę.
Lenistwo: żeby nie tracić czasu na otrzepywanie butów ze śniegu, przysiadam na fotelu tylko "półdupkiem" - nogi na zewnątrz - wsadzam prawą rękę pod kierownicę (w lewej miotła) - i przekręcam kluczyk w stacyjce...
Nie popatrzyłem tylko, że auto stoi na biegu i bez ręcznego...
Ruszył skubany całkiem żwawo - drzwi otwarte, nic nie widać, bo śnieg na szybie, a ja z tymi nogami na zewnątrz :o
Głupie uczucie :oops:
Na szczęście nie próbowałem się przekręcać na fotelu i pakować nóg pod kierownicę, ani macać za plecami w poszukiwaniu ręcznego - bo bym raczej nie zdażył... - zanurkowałem i nacisnąłem hamulec nożny ręką, pierwszy i mam nadzieję ostatni raz w życiu :giggle:
Drugie szczęście - nikt akurat nie przechodził przed maską :whistle:

2. Zjazd do mojego starego garażu - dość stromy, brama otwierana z klucza ręcznie. Kluczyk od bramy mam wpięty w brelok razem z kluczykami od auta.
Dojeżdżam, staję na pochyłości, zaciągam ręczny, gaszę silnik, wyjmuję kluczyki - idę otworzyć bramę... otwieram, wracam, wsiadam, ale że mam słaby akumulator, w przypływie geniuszu (późno jest, zmęczenie, etc.) postanawiam oszczędzić prąd i... się stoczyć do garażu bez odpalania.
Co też czynię - spuszczam ręczny... jadę... naciskam nożny... i kurde!!! Przypomniałem sobie, że serwo hamulca działa tylko przy włączonym silniku... :wall:
Udało mi się jakoś zahamować przed ścianą - ale niewiele brakowało :oops:

Dziś mogę się z tych przebłysków geniuszu śmiać - ale wtedy jakoś nie było mi do śmiechu... 8-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 21:54

esilon pisze: stawiam: skrzynkę orzechów przeciwko skrzynce żywca

Skąd Ty weźmiesz skrzynkę orzechów? :mrgreen:
liwit pisze: Tak sobie czytam ten dziwny wątek i dochodzę do wniosku, że najlepszym kierowcą tutaj jest WiS, :giggle: :cofee:

Oj to się zrobi "WiS-a jazda" zamiast "Al-e jazda" :cofee:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 22:15

WiS pisze: Coraz bardziej mnie kusi, żeby sobie wreszcie kupić...
Pożycz od Remka; on ma taki z kucykami...
:-d
Dolce far niente ;-)

vibowit
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kiełpin
Auto: szkoda
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 22:17

Konto usunięte pisze:Oj to się zrobi "WiS-a jazda" zamiast "Al-e jazda" :cofee:
O! LFB może na pierwszym stopniu nie wprowadzą, ale WiS może przedstawić LHB (Left Hand Brake). :giggle:
czarne jest piękne...

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Babą można być (w aucie) niezależnie od płci ;-)

Post 6 sty 2009, o 22:50

To było RHB, o ile kojarzę... ale nie ma sprawy, mogę uczyć. Tylko i wyłącznie na samochodzie ucznia :mrgreen:

ODPOWIEDZ