Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Dzisiaj ponoć całkiem zakręcili kurek. No ciekawe, ciekawe...
czarne jest piękne...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Rano słyszałem, że o 8.00 ciśnienie było normalne. Więc chyba klasyczny FUD tu jest.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Chcąc się maksymalnie uniezależnić, warto chyba zainwestować w pompę ciepła.
Ale zupy się na niej nie ugotuje
Ale zupy się na niej nie ugotuje

Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Swoją drogą ten stryczek ukręciła sobie Europa już w latach 80-tych, gdy Reaganowi nie udało się przekonać decydentów na Starym Kontynencie, by zrezygnowali z gazociągu. I tak zbudowano tylko jedną nitkę, zamiast dwóch, ale generalnie postulat nie uzależniania się do ZSRR i ich energii nie spotykał się ze zrozumieniem.
Generalnie rzecz biorąc korzeni obecnych problemów należy moim zdaniem szukać w tamtych czasach.
Generalnie rzecz biorąc korzeni obecnych problemów należy moim zdaniem szukać w tamtych czasach.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Do problemów to jeszcze daleka droga.jbp pisze:Generalnie rzecz biorąc korzeni obecnych problemów należy moim zdaniem szukać w tamtych czasach.

czarne jest piękne...
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
vibowit pisze: Do problemów to jeszcze daleka droga.![]()
Problem jest i to gigantyczny. Generalnie sprowadza się on do niemożliwości, a przynajmniej wielkich trudności z poszerzaniem strefy zachodnich wartości i demokracji (takiej prawdziwej, ugruntowanej i rozwiniętej). Rosja może spokojnie szantażować Ukrainę gazem. A Ukraina w strefie rosyjskich wpływów oznacza Polskę jako kraj buforowy.
Aktualnie pewnym wybawieniem jest to, że Rosja jest jednak zbyt słaba, by pójść na całość. Jednak generalnie nie mam wątpliwości, że gdyby mogli, to by nas zjedli. Zresztą Putin mówił przecież otwartym tekstem, że upadek ZSRR to była rzecz straszna. Oni by się nie obrazili za powrót starych czasów.
Patrzę na to trochę szerzej, niż Ty, bo mianowicie jako na proces. Natomiast rozpatrując kwestię w perspektywie krótkiej, tj. jednego kryzysu, to masz pewnie rację - zostanie prędzej czy później zażegnany i w mediach będzie spokój. Co bynajmniej nie oznacza, że nic się nie zmieni.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Wystarczy w piec na paliwo stałe. Z pompami nie jest taka prosta sprawa, trzeba mieć gdzie rozlokować wymiennik lub zrobić odwiert albo zdecydować się na powietrze-powietrze, który w naszej zimie się nie sprawdza.jbp pisze:Chcąc się maksymalnie uniezależnić, warto chyba zainwestować w pompę ciepła.
Ale ugotuje się na prądzie (to na szczęście pędzimy głównie węglem). W tej kwesti polecam indukcję.Ale zupy się na niej nie ugotuje
US&A mają własne zasoby tego i owego lub mogą je pozyskać poza Rosją, zatem Reaganowi łatwo było namawiać do takich rozwiązań. Co nie znaczy, że kwestie bezpieczeństwa energetycznego nie zostały przespane m. in. w Polsce. Ale w końcu, przez ostatnie prawie dwadzieścia lat, aborcja, teczki, wartości chrześcijańskie i [edit na życzenie: sami wiecie co, a jak nie wiecie, to przypomniijcie sobie nazwisko Nieznalska] na krzyżu były ważniejsze od zdywersyfikowania dostaw paliw oraz rozwoju i konserwacji wszelakiej infrastruktury technicznej w naszym kraju.jbp pisze:Swoją drogą ten stryczek ukręciła sobie Europa już w latach 80-tych, gdy Reaganowi nie udało się przekonać decydentów na Starym Kontynencie, by zrezygnowali z gazociągu. I tak zbudowano tylko jedną nitkę, zamiast dwóch, ale generalnie postulat nie uzależniania się do ZSRR i ich energii nie spotykał się ze zrozumieniem.
r.
Ostatnio zmieniony 7 sty 2009, o 19:42 przez ky, łącznie zmieniany 2 razy.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Są to ważne wbrew pozorom tematy i bym ich nie bagatelizował. Niestety powinno się nimi zajmować przy okazji a nie jako tematem głównym.ky pisze: Ale w końcu, przez ostatnie prawie dwadzieścia lat, aborcja, teczki, wartości chrześcijańskie i chuj na krzyżu były ważniejsze od zdywersyfikowania dostaw paliw oraz rozwoju i konserwacji wszelakiej infrastruktury technicznej w naszym kraju.
A i tak mi się śmiać chce ponieważ większość znajomych sądzi że obniżki podatków osobistych co właśnie weszły w życie są sprawką obecnej ekipy

A ja czekam na 3x15

Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
ky, przeczytaj jeszcze raz, co napisałeś...
Literówkę chyba zrobiłeś...
Literówkę chyba zrobiłeś...
Dolce far niente 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
ky, akurat za zaniedbania w dywersyfikacji - to najbardziej odpowiadają ci, którzy się ani wartościami chrześcijańskimi, ani aborcją, ani lustracją nie zajmowali - tylko "wybierali przyszłość". Tak konkretnie, to niejaki Miller z kumplami - to oni upieprzyli gotowy do realizacji kontrakt norweski.
I jeśli kogoś z SLD chciałbym kiedyś widzieć przed Trybunałem Stanu, z poważnymi zarzutami, to w/w towarzyszy w pierwszej kolejności...
Co zaś do pewnego zwrotu, którego użyłeś... chcę wierzyć, że tu chodzi o prowokacyjne "dzieło" jakiejś "artystki" (coś takiego było kiedyś
)... ale tak czy inaczej, zabrzmiało nieszczęśliwie.
Pod rozwagę.
I jeśli kogoś z SLD chciałbym kiedyś widzieć przed Trybunałem Stanu, z poważnymi zarzutami, to w/w towarzyszy w pierwszej kolejności...
Co zaś do pewnego zwrotu, którego użyłeś... chcę wierzyć, że tu chodzi o prowokacyjne "dzieło" jakiejś "artystki" (coś takiego było kiedyś

Pod rozwagę.
- pablonas
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: Szczytno (warm-maz)
- Auto: Zielone z turbinom i srebrne też z turbinom
- Polubił: 1 raz
- Polubione posty: 0
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Akurat wczoraj Miller tłumaczył się z tego. Nie wiem, może łgał ale według tego co mówił to było tak:WiS pisze: Tak konkretnie, to niejaki Miller z kumplami - to oni upieprzyli gotowy do realizacji kontrakt norweski.
I jeśli kogoś z SLD chciałbym kiedyś widzieć przed Trybunałem Stanu, z poważnymi zarzutami, to w/w towarzyszy w pierwszej kolejności...
Norwedzy chcieli słać pod bałtykiem 6 mld m3 gazu rocznie
Myśmy wtedy potrzebowali 4 mld.
Wtedy Norwedzy stwierdzili, że jak tak to oni znajdą kogoś kto weźmie pozostałe 2 mld. Szukali długo i namiętnie ale nie znaleźli.
W rezultacie mieliśmy opcję albo zerwać umowę albo płacić za 6 mld ale brać nadal tylko 4 bo tyle realnie mogliśmy wziąć.
Teraz pytanie brzmi na ile jego zeznania są zgodne z prawdą.
Jestem przekonany, że dokładnie o to chodziło ky Osobiście o drugim znaczeniu tego zwrotu pomyślałem dopiero po ujrzeniu zgorszenia vibovita :)WiS pisze: Co zaś do pewnego zwrotu, którego użyłeś... chcę wierzyć, że tu chodzi o prowokacyjne "dzieło" jakiejś "artystki" (coś takiego było kiedyś)... ale tak czy inaczej, zabrzmiało nieszczęśliwie.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Zabrzmiało nieszczęśliwie, ale tak to właśnie wyglądało. W sensie: na krzyżu było przypomocowane prącie (nie pomnę już, czy zdjęcie, czy jakiś wibrator czy coś w tym stylu).
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Mgliście sobie przypominam, że taka wersja krążyła.pablonas pisze: Teraz pytanie brzmi na ile jego zeznania są zgodne z prawdą.
Ale do pomysłu rurociągu Szczecin-Bernau, aby wlaśnie nie płacić za coś, czego nie potrzeba, do dzisiaj nie doszlo...
Gudzowaty wtedy był na cenzurowanym i chyba do dzisiaj jest...
A on chyba trzyma lejce w gazowym geszefcie w RP.
Dolce far niente 

Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Yyyy... A co to jest? (dla wrażliwych: nie klikaj na link do dzieła). Tak, wiem, tytuł brzmi pasja... Autorką jest p. Nieznalska.FUX pisze:ky, przeczytaj jeszcze raz, co napisałeś...
Literówkę chyba zrobiłeś...
Nie twierdzę, że nie, ale inni nie zajęli się zbyt mocno (czyt. nie doprowadzili go do końca) tym tematem ani przed, ani po. Tak samo jest z infrastrukturą drogową, z siecią energetyczną (patrz Szczecin w zeszłym roku) i pewnie jeszcze wiele takich przypadków by się znalazło.WiS pisze: ky, akurat za zaniedbania w dywersyfikacji - to najbardziej odpowiadają ci, którzy się ani wartościami chrześcijańskimi, ani aborcją, ani lustracją nie zajmowali - tylko "wybierali przyszłość". Tak konkretnie, to niejaki Miller z kumplami - to oni upieprzyli gotowy do realizacji kontrakt norweski.
r.
PS. A tymczasem Sejm pracuje nad bardzo ważną sprawą.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
ky,
ultrakatolikiem nie jestem...
Czy dziełem artystycznym jest praca Nieznalskiej?
Dla mnie nie...
Przypomnij, jeżeli sie na nia powołujesz, co chciala swoją praca wyrazić.
Ale, ja dziwny jestem.
ultrakatolikiem nie jestem...

Czy dziełem artystycznym jest praca Nieznalskiej?
Dla mnie nie...

Ale, ja dziwny jestem.

Dolce far niente 

Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Fux, to nie ma znaczenia, czy to jest dzieło, czy działo, czy cokolwiek innego. Faktem jest, że parę osób związanych z polityką postawiło sobie za cel walkę z tym [wstaw tu takie określenie, jakie Ci odpowiada], zamiast zająć się ważniejszymi dla kraju sprawami. Kolejna zapchajdziura do mamienia mas, gdy ważne tematy leżą odłogiem i nikt się nie chce nimi zająć, albo nie potrafi nimi zająć, albo uważa, że lepiej doić krowę do oporu, niż się zająć jej stanem zdrowia.
I dlatego teraz, na początku roku 2009-go, czujemy że nasza ręka jest uwalana czymś mokrym, a poza tym odczuwa dziwne zimno od dna czegoś, w czym się znalazła.
r.
I dlatego teraz, na początku roku 2009-go, czujemy że nasza ręka jest uwalana czymś mokrym, a poza tym odczuwa dziwne zimno od dna czegoś, w czym się znalazła.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Ale TO jest z reguły ciepłe, ponieważ w chwili wydalania przez moment (w teorii) miało temp. naszego ciala i tak g. warte...ky pisze: I dlatego teraz, na początku roku 2009-go, czujemy że nasza ręka jest uwalana czymś mokrym, a poza tym odczuwa dziwne zimno od dna czegoś, w czym się znalazła.

Dolce far niente 

Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Blaszany nocnik w nieogrzewanym pomieszczeniu? ;>
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Man nadzieję, że wiesz, od kogo pożyczyć i ewentualnie oddać...ky pisze:Blaszany nocnik w nieogrzewanym pomieszczeniu? ;>
r.

Dolce far niente 

Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Spoko, spoko. Władek nam przyśle w przezencie. W nagrodę za to, że za czasów Borysa się nie ogarnęliśmy.
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
W skrócie, w pewnym uproszczeniu i z pamięci.pablonas pisze: wczoraj Miller tłumaczył się z tego. Nie wiem, może łgał (...)
Norwedzy chcieli słać pod bałtykiem 6 mld m3 gazu rocznie
Myśmy wtedy potrzebowali 4 mld.
Szczegółów warto szukać m.in. na stronach Ośrodka Studiów Wschodnich i Centrum Stosunków Międzynarodowych (sorry, nie mam czasu grzebac...).
Otóż Miller nie łże (przeszło mi to przez gardło


To nie było tak, że niedobrzy Norwegowie sobie wzięli wielkość dostaw z sufitu - tylko po prostu wspólnie uzgodniono tyle, żeby dostawa (i zysk z niej) równoważyła w określonym czasie koszt budowy rury, który mieli ponieść komercyjni partnerzy norwescy.
Średnia o ile pamiętam była nawet wyższa, coś mi kołacze 8 miliardów, ale nie dam głowy. Nadwyżkę nad naszym ówczesnym , bieżącym zapotrzebowaniem rocznym, owszem, to dawało (ok. 3 mld) - ale tylko dlatego, że mieliśmy jeszcze obowiązujące (i stopniowo wygasające!) umowy z Rosjanami (z których zresztą dobrze żył p. Gazowaty). Gdyby części z nich nie przedłużać, można było stopniowo przyjmować bez kłopotu nawet i cały gaz norweski.
Póki rozmawiał z Norwegami rząd AWS - brano pod uwagę różne warianty, w tym czasowej odsprzedaży części gazu przez nas lub Norwegów. Kwity były parafowane. Można było w tym rzeźbić dalej, partnerzy byli chętni, i pewnie coś by się znalazło... ale nowy rząd (SLD) postanowił wywalić cały pomysł do kosza, postawił Norwegów pod ścianą - i błyskawicznie zerwał dalsze rozmowy.
Po czym Marek Pol podpisał ciupasem kolejne kontrakty z Rosjanami. BTW, także zawierające formułę, że płacimy za ilość zakontarktowaną, a nie fizycznie odebraną...
Owszem - gaz norweski wypadałby o bodaj 5% drożej (przy odpsrzedaży) - do nawet 20% (w pierwszym roku, przy całkowitym fiasku reeksportu), niż rosyjski.
Ale...

To nie jest handel pietruszką, tylko kwestia bezpieczeństwa narodowego - o czym przecież Miller bardzo dobrze wie, i zapewne wie, jacy szatani w tej sprawie maczali palce, także po polskiej stronie... a gra, stary cwaniak, pierwszą naiwną.

Tekturowe drzwi też są tańsze, a mimo to niektórzy ludzie wstawiają se w futrynę jakieś fikuśne pancerne konstrukcje i montują alarmy - za ciężkie pieniądze - bo nie chcą byćw nocy napadnięci, okradzeni i może zamordowani... I jakoś to nikogo ne dziwi. A przepłacanie za bezpieczeństwo energetyczne - wciąż niektórych tak.

Gaz norweski, po pierwsze, osłabiałby naszą zależność od jednego dostawcy.
Po drugie, prawdopodobnie z technicznego punktu widzenia rura norweska utrudniałaby (lub nawet uniemożliwiała) poprowadznie rury bałtyckiej (śmiertelenie dla nas groźnej, póki co - bo umożliwiającej Rosjanom szantażowanie Polski bez ryzyka zmniejszenia dostaw do Niemiec).
Za te dwa drobiazgi -IMO - warto byłoby nieco dopłacić. Zwłaszcza, że - powtarzam - przy odrobinie dalszych wysiłków, kwota dopłaty wcale nie musiała być szokująca.
Prywatnie nie wierzę, żeby Miller tego nie rozumiał...

Dziś realne szanse dywersyfikacji są niewielkie. Norwegowie sprzedają jużgdzie indziej i nie mają dużo wolnego surowca, jak narazie. Złoża zakaspijskie - po pierwsze, raczej nie wygramy (my, Europa, a tym bardziej "my, Polska") rywalizacji o nie z Rosją i Chinami; po drugie, jeśli nawet, to wszelkie trasy rurociągów omijające terytoria rosyjskie bardzo łatwo zablokować, różnymi metodami - więc nigdy nie będzie to pewne źródło dostaw.ky pisze: inni nie zajęli się zbyt mocno (czyt. nie doprowadzili go do końca) tym tematem ani przed, ani po.
Jedyne, co jest potrzebne i możliwe - to inwestowanie w zwiększenie wydobycia własnego (też niestety droższego, niż gaz rosyjski... ale cóż) i w rozbudowę możliwości (technicznych i politycznych!) wymieniania się przez państwa UE zapasami strategicznymi, na wypadek zachwiania ciągłości dostaw z którejkolwiek strony.
No i koniecznie - wspólne, europejskie przeciwdziałanie próbom budowy globalnego monopolu gazowego na wzór OPEC, nad czym Rosjanie bardzo mocną pracują, kusząc innych dużych producentów.
Plus, oczywiście, szukanie alternatyw dla węglowodorów w ogóle...
Torpedowaniem wszystkich tych pomysłów chłopaki z FSB/GRU/SWZ zajmują się niezwykle intensywnie. Czasem przy pomocy swoich płatnych agentów w Europie, czasem przy pomocy odpowiednio manipulowanych "pożytecznych idiotów".
Stąd - poważne opóźnienia w tego typu działaniach w Polsce. Nie przeczę. Ale Millera to akurat nie usprawiedliwia...
PS. ky, nieporozumienie wyjaśnione, głupio mi teraz - pardon serdeczne za nieufność... jakiś przewrażliwiony jestem... to chyba przez nieszczęsny początek dyskusji o in vitro. Ale dobrze, że wyedytowałeś, zupełnie niepotrzebna kontrowersja.
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Wg. Gazety (zwanej też, nomen omen, Gaz Wybem ;)) kartel między Rosją, Iranem i Katarem już został zawiązany?WiS pisze: No i koniecznie - wspólne, europejskie przeciwdziałanie próbom budowy globalnego monopolu gazowego na wzór OPEC, nad czym Rosjanie bardzo mocną pracują, kusząc innych dużych producentów
Nie trzeba iść aż tak radykalnie, mamy dużo węgla, może czas nauczyć się go przetwarzać?WiS pisze:Plus, oczywiście, szukanie alternatyw dla węglowodorów w ogóle...
WiS pisze:Torpedowaniem wszystkich tych pomysłów chłopaki z FSB/GRU/SWZ zajmują się niezwykle intensywnie. Czasem przy pomocy swoich płatnych agentów w Europie, czasem przy pomocy odpowiednio manipulowanych "pożytecznych idiotów".
Od wielu lat zastanawiam się, jak zakwalifikować byłego kanclerza Niemiec...
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak grzać dom, kiedy gazu nie ma.
Coś tam podpisali, ale to "jeszcze nie to, co misie lubią najbardziej".ky pisze: kartel między Rosją, Iranem i Katarem już został zawiązany?
Nie znam się, ale to jest chyba jedna z mniej efektywnych dróg - co nie znaczy, że całkowicie niemożliwa. Jakby co.ky pisze: mamy dużo węgla, może czas nauczyć się go przetwarzać?
Gerharda? Możliwości są dwie: 1) agent wpływu od zawsze (który zasłużył na nagrodę w postaci wypasionej synekury na starość), 2) doraźny pieczeniarz, którego każdy może wynająć, byle drogo ("zaradny", jak to się teraz mówiky pisze: jak zakwalifikować byłego kanclerza Niemiec...

Oficjalnie, nie wiem. Prywatnie, podejrzewam nr 2, przygotowane jednak przez występowanie modelu 1 w jego bliskim, polityczno-biznesowo-prywatnym otoczeniu.