Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 17:11

Gal, oczywiście dla użytkownika jest praktyczniej, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby taką uniwersalną ładowarkę nabyć - są normalnie dostępne w sprzedaży. problem w tym że urzędasy znów chcą nam zrobić dobrze (sądzisz że w czynie społecznym czy uposażenia jakieś biorą?) - niestety łamie to podstawową zasadę, iż władza powinna wtrącać się jak najmniej w sprawy obywateli. a dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
oz, jak będziesz miał czas to taki niezbędnik chętnie poczytam, zwłaszcza że prawie zawsze zgadzam się z Twoimi poglądami - no może jestem bardziej radykalny :evilgrin:


Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 17:16

inquiz pisze: problem w tym że urzędasy znów chcą nam zrobić dobrze (sądzisz że w czynie społecznym czy uposażenia jakieś biorą?) - niestety łamie to podstawową zasadę, iż władza powinna wtrącać się jak najmniej w sprawy obywateli. a dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane
Z drugiej strony należy pamiętać, że większość biznesmenów i korporacji niestety nie kieruje się myśleniem perspektywicznym, ważne są tylko cele krótkoterminowe i słupki. Szczególnie widać to w chwili obecnej, w dobie kryzysu...

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

Chloru
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: DC
Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
Polubił: 245 razy
Polubione posty: 526 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 17:25

vibowit, teraz powinieneś sprzedać... mi :mrgreen:
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 17:38

inquiz, regulacja typu "obowiązkowa unifikacja interface'u" (jakiegoś) jest korzystna dla konsumenta - bezwzględnie. Oprócz wygody (Zamiast pytania "Ma pan może ładowarkę do Nokii 75325 bo zapomniałem wziąć swojej" i odpowiedzi "Nie, mam do Nokii 75326 - nie pasuje...", wystarczy zapytać się "Czy ktoś może pożyczyć ładowarkę do telefonu?"). Ja to akurat cenię, bo mam sklerozę i niekiedy zapominam wziąć w podróż jedną z trzech ładowarek (laptop, GPS, telefon). A właściwie sześciu - bo jeszcze komplet samochodowych...
inquiz pisze: nic nie stoi na przeszkodzie aby taką uniwersalną ładowarkę nabyć
i nikt jej nie nabywa, bo ma w zestawie - dedykowaną...
inquiz pisze: łamie to podstawową zasadę, iż władza powinna wtrącać się jak najmniej w sprawy obywateli
Nie łamie - władza się wtrąca jak najmniej - ustanawia jedynie standard zasilania telefonu (coś, jak standard gniazdka elektrycznego) i tyle. Wolałbym jeszcze jeden krok w tym kierunku - standard gniazdka i protokołu/formatu wymiany danych (USB jest OK). Może wtedy możliwe by było wysłanie wizytówki z Samsunga na Nokię, przeniesienie pamięci telefonu bezpośrednio z Ericssona na iPoda itd.
Pełna wolność wyboru dla konsumenta, a nie dyktat producentów - nie monopol, ale dyktat.

Wiesz, dlaczego nie używam Mac'a? Bo mi przeszkadza w pracy...
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 18:55

Gal pisze: Nie łamie - władza się wtrąca jak najmniej - ustanawia jedynie standard zasilania telefonu (coś, jak standard gniazdka elektrycznego) i tyle. Wolałbym jeszcze jeden krok w tym kierunku - standard gniazdka i protokołu/formatu wymiany danych (USB jest OK). Może wtedy możliwe by było wysłanie wizytówki z Samsunga na Nokię, przeniesienie pamięci telefonu bezpośrednio z Ericssona na iPoda itd.
Pełna wolność wyboru dla konsumenta, a nie dyktat producentów - nie monopol, ale dyktat.
W pełni popieram.
Tęsknię za czasami, gdy znowu będą obowiązywały normy przemysłowe (jak kiedyś niemieckie DIN) i wszystko będzie pasowało tam gdzie powinno.
Myślę, że dobrze byłoby skończyć z epoką jednorazowego i "taniego" technicznego syfu (zwykle made in china), który jest wprawdzie tani w zakupie, ale i szybko ląduje na śmietniku, bo jest nienaprawialny...

i to, że telefon komórkowy zmienialibyśmy powiedzmy co 5 lat, podobnie jak samochód... czy lampki na choinkę...
a nie co roku...
to chyba nie byłaby aż taka straszna tragedia?

mam gdzieś napędzanie PKB (głównie chińskiego) ciągłym wzrostem produkcji jednorazówek...

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 19:03

gootek pisze: i to, że telefon komórkowy zmienialibyśmy powiedzmy co 5 lat, podobnie jak samochód... czy lampki na choinkę...
a nie co roku...
to chyba nie byłaby aż taka straszna tragedia?

mam gdzieś napędzanie PKB (głównie chińskiego) ciągłym wzrostem produkcji jednorazówek...
Ile Ty masz lat? Bo w to, że poniżej trzydziestki, to nie uwierzę... :mrgreen:
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 19:06

Gal pisze:Ile Ty masz lat? Bo w to, że poniżej trzydziestki, to nie uwierzę... :mrgreen:
Biologicznie maksymalnie 30... :-)

a metrykalnie dekadę więcej :oops:


EDIT:
Chyba na jakiś czas przestanę przeglądac rubrykę "Gospodarka" w Onecie...
- Poziom 5 zł za euro to kwestia krótkiego czasu
- Tusk: będzie interwencja, jeśli euro przekroczy poziom 5 zł
- Sadowski: zapowiedź Tuska jest wyjątkowo szkodliwa dla gospodarki
- GPW: paniczna wyprzedaż akcji!
- "Polacy nie mogą nic kupić, stoimy w kolejkach jak za komuny. Wszystko wykupują nam Litwini" :o

:wall:

jak to było? "kryzys ominie Polskę"?
:roll:

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 19:32

Gal pisze: Nie łamie - władza się wtrąca jak najmniej - ustanawia jedynie standard zasilania telefonu (coś, jak standard gniazdka elektrycznego) i tyle. Wolałbym jeszcze jeden krok w tym kierunku - standard gniazdka i protokołu/formatu wymiany danych (USB jest OK). Może wtedy możliwe by było wysłanie wizytówki z Samsunga na Nokię, przeniesienie pamięci telefonu bezpośrednio z Ericssona na iPoda itd.
Pełna wolność wyboru dla konsumenta, a nie dyktat producentów - nie monopol, ale dyktat.
Zacytuję siebie, bo chcę jeszcze coś dodać:
Można powiedzieć "Poczekajmy, rynek się sam wyreguluje i najlepszy standard zwycięży."
Mam dwie wątpliwości i dwie uwagi:
1. Nie "najlepszy" tylko najskuteczniej promowany (dla konsumenta różnica).
2. Koszt (mój - osobisty - "wyregulowania się rynku", jest całkiem wysoki - finansowy i "niedogodnościowy" - można go uniknąć).
I uwagi:
1. Czym innym było ustanawianie standardu gniazdka elektrycznego na przestrzeni dziesięcioleci w których urządzeń mobilnych nie było wcale, albo pojawiały się zwolna w postaci elektrycznych maszynek do golenia, a czym innym jest wtedy, gdy każdy z nas wyposażony jest w zestaw napędzanych elektrycznością gadgetów noszonych ze sobą. Kiedyś nie robiło nam wielkiej różnicy to, że na nartach w wynajmowanym pokoju w Szwajcarii lampa podłączona była do innego gniazdka niż to w domu. Ale Szwajcarzy starali się stosować te same gniazdka w całym kraju. Zdrowy rozsądek tak nakazywał.
Teraz jest zupełnie inna sytuacja, bo granice państw mają niewielkie znaczenie, a telefonów wszyscy używamy tych samych.
Czy mamy, wobec tego, tolerować "nowe granice" wyznaczane przez koncerny?
2. "Standard USB" = opłata licencyjna dla właściciela patentu na USB.
Wybór standardu = wybór beneficjenta = ogromna kasa.
Jak o tym mają decydować urzędnicy, to ja dziękuję.
Standard powinien być "license free" - z mocy prawa.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 19:36

gootek pisze: jak to było? "kryzys ominie Polskę"?
Nie.
Najpierw "Kryzysu nie ma", a potem "Kryzys Polski nie dotyczy".
:-d
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

oz
2 gwiazdki
Lokalizacja: z krainy oz
Auto: STI 2.5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 22:53

damaz pisze:zarra, zarra, jak koniec, jaki koniec?
:mrgreen:

skoro już należysz do Klubu Podpuszczonych (przez devlina :evilgrin: ) to tak łatwo nie będzie. :evilgrin:

1. skąd się biorą pieniądze?
tylko bez metafor prosimy. :-)
o pieniądzu skrobanie nr 1
ja na serio słabo się nadaję na "wyjaśniacza", nie czuję się w posiadaniu jedynej prawdy bo nie jestem duchownym ani politykiem (obie grupy są wg mnie bardzo poważnym zagrożeniem dla cywilizacji i dla jednostki)
a pieniądze jako zapis komputerowo-papierowy biorą się z Was, kochane beteryjki :-) nie ze sprzedaży, handlu, produkcji, lotów w kosmos ...
możliwości banków centralnych są niczym w porównaniu do niedawnej potęgi banków komercyjnych, funduszy inwestycyjnych itp., które dzięki dobrym układom z centralnymi mogą wyprodukować praktycznie nieskończona ilość pustych pieniędzy dzięki ... długowi: na hipoteki, karty kredytowe, pożyczki, dupersztyczki, nowy telewizorek itd. , to zawsze prowadzi do wzrostu wartości wszystkiego (dlatego właśnie w Polsce tak mocno zdrożały nieruchomości w ostatnich latach, tylko dzięki pustej, kredytowej podaży pieniądza)
przez ten mechanizm ciągłego rolowania coraz większego długu, niskich stóp % oraz tak samo niskich rezerw obowiązkowych w bankach centralnych ... podaż pieniądza przez ostatni wiek wzrosła 100-150 krotnie, oczywiście cyklicznie były również kryzysy ale zawsze mniejsze niż obecny bo skala kryzysu jest potęgowo proporcjonalna do ilości "drukniętej" kasy (drukniętej w cudzysłowiu bo ok 80-90% to tylko zapis w kompie, "enyłej" drukniętej i pustej)
trzeba zrozumieć jedną rzecz: w skali kraju lub świata każdy kredyt to depozyt i odwrotnie oraz drugą nie istnieją pieniądze na spłatę odsetek i nigdy nie będą istnieć, te dwie ciekawostki powodują niemożność spłacenia skumulowanych zobowiązań, a skoro nie można ich spłacić to ... trzeba je zlikwidować i właśnie trwa rynkowa likwidacja bezsensownej nadpłynności systemu finansowego bo nie ma już statystycznie nikogo do zadłużenia w bankach, zatem nie ma tez depozytów, zatem ... stajemy w miejscu :lol:
dodatkowo przy rosnącej pazerności urzędników, tej bezproduktywnej armii mnożącej się równie szybko jak podaż pustej kasy obywatele sami dodatkowo się zadłużają nawet o tym nie wiedząc :lol: - to się nazywa fachowo rynek obligacji skarbowych :lol: ogólnie jest to wszystko dość śmieszne, niestety jest to śmiech przez łzy
początek końca tego złodziejskiego systemu monetarnego i urzędniczego właśnie obserwujemy, nie będzie ani fajnie ani szybko ale dożyję chwili gdy o cyklach koniunkturalnych będą pisać tylko w książkach historycznych 8-) ... albo ktoś kiedyś "zgubi" jakąś bombę atomową, oby nie
Ostatnio zmieniony 18 lut 2009, o 11:12 przez oz, łącznie zmieniany 2 razy.
zapraszam na 1/4 mili http://www.sss.org.pl i drift http://www.sdc.org.pl

Grzegorz
5 gwiazdek
Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
Auto: Leon
Polubił: 21 razy
Polubione posty: 35 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 22:55

oz pisze: Przyczyna jest TYLKO JEDNA: podaż pustego, kredytowego pieniądza popartego polityką bezsensownie niskich stóp % nigdy nie może rosnąć wykładniczo a tylko przy takim warunku globalny system finansowy mógłby prawie w nieskończoność refinansować swoje własne zadłużenie, w związku z niemożliwością spełnienia tego warunku poszczególne elementu systemu (nieruchomości, płynność, zatrudnienie etc.) "wypadają z obiegu" powodując efekt "glinianych nóg" i masakry na niespotykaną skalę (niespotykaną bo nigdy w historii system banków prywatnych i centralnych nie wyprodukował tak wielkiej ilości pustych i zmarnowanych pieniędzy, dlatego teraz nikt nie wie o co chodzi bo dzisiejsi decydenci nie mają żadnego porównania historycznego) na tym właśnie poległ greenspan oraz polegnie bernanke, gdyż to co robi się obecnie to tylko zamienianie resztek wolnego rynku w zwykły socjalizm, o którym nie raz pisał znienawidzony Karol Marks (głównie przez tych co go nigdy nie czytali a niesłusznie), na pewno nie czytali go wyżej wymienieni
wzrost pożyczkowej podaży pieniądza opartej na odejściu od parytetu kruszcowego prowadzi ZAWSZE w linii prostej do wzrostu bezwzględnej wartości grup dóbr lub wszystkich dóbr i usług, gdy nie da się już wyprodukować więcej zadłużenia (a dług to dokładnie to samo co depozyt !!!) to system finansowy traci płynność, pieniądz staje się bardziej wartościowy a to oznacza tylko jedno - spadek cen wszystkiego i zastój płynności poparty brakiem globalnego zaufania, uff ... powinienem się już zamknąć chyba co też czynię

ps. reforma tego "systemu" jest oczywiście możliwa i wbrew pozorom dość prosta ale wymaga odwagi społecznej, której nikt zwyczajnie nie ma
Nadal słabo rozumiem ;) Chcesz powiedzieć, że banki drukowały sobie pieniądze żeby dawać kredyty ? Nie. Czy chcesz powiedzieć, że banki centralne drukowały te pieniądze ? Ok, ale co z nimi - z tymi pieniędzmi się stało ? Przecież, jeśli ktoś sprzedał za milion dolarów nieruchomość wartą realnie 100 tys to przecież nie trzymał tego miliona w skarpecie tylko w banku. Czyli jeden bank przegrał a drugi wygrał raz. A dwa ilośc pieniądza w systemie - jeśli go nie drukujemy -jest taka sama a zmienia on tylko właściciela, a przecież ludzie, firmy nie trzymają pieniedzy w skarpetach tylko w bankach. To skoro jedne banki zbankrutowały to inne musiały zarobić krocie. Cholera, nie wiem o co tak naprawdę chodzi. Wyjaśnienie jest pewnie proste ale rozmawiałem z kilkoma kumplami w pracy i widzę, że ludzie tego nie rozumieją - na czym polega ten cholerny kryzys ?
pozdrawiam
Grzegorz

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 23:07

Grzegorz pisze: na czym polega ten cholerny kryzys
Na tym, chyba także, że każdy chce sprzedać coś, czego nikt nie ma za co kupić, mimo, że chciałby...

plus kilka teorii, dlaczego...



Link: http://video.google.com/videoplay?docid ... 9942932094
Dolce far niente ;-)

oz
2 gwiazdki
Lokalizacja: z krainy oz
Auto: STI 2.5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 23:31

o pieniądzu skrobanie nr 2
to może inaczej :-)
wyobraź sobie, że
1. masz prawie nieograniczoną możliwość zapisywania w komputerze cyfr, które wszyscy dookoła uważają za środek płatniczy, od tych cyfr naliczasz sobie odsetki ok.10% i ok. 5% od tego kredytu odprowadzasz do banku centralnego jako zabezpieczenie np od 100.000$
2. te pieniądze Twój klient wpłaca np do dewelopera za dom i deweloper albo coś kupuje albo wpłaca znowu do banku, wcale niekoniecznie do Ciebie, co się stało w drugim banku? pojawił się tam depozyt na ok. 95% pierwotnego kredytu, a po co drugiemu bankowi ta kasa? a no po nic bo ona kosztuje bank ok 5% więc co zrobi? da ogłoszenie do prasy: "kredytu na dom udzielę"
3. i tak z 40 razy w kółko tym samym jednym kredytem w sumie na ok 1.000.000$, te 900.000$ nigdy nie istniało tak samo jak odsetki od tych 900.000$, to wykreował system bankowy, prywatny system przy błogosławieństwie banku centralnego

do czego to prowadzi? w danym, krótkim czasie nie powstanie taka podaż domów aby zrównoważyć rosnąca podaż kasy kredytowej a zatem wzrosną ceny, super :-) właściciele się cieszą i kupujący też bo kupili coś co z założenia za chwile urośnie ale nie urośnie dlatego że jest więcej warte przez swoją wartość dodaną a tylko dlatego, że na rynku jest więcej papierków gotowych się wydać za mniejszą ilość dóbr,
do tej chwili jeszcze wszyscy są szczęśliwi ale banki wymyślają kolejny trik:

a) po co nam zapis kredytu na kompie, to poza odsetkami nic nie daje
b) zamieńmy kredyt na oprocentowane obligację i sprzedajmy je tym co mają kasę i szukają stabilnego źródła przychodu, podrasujemy wszystkie kredyty do poziomu AAA czyli pełne bezpieczeństwo :wall:
c) sprzedajemy obligacje, dostajemy gotówkę, odprowadzamy 5% depo do centralnego i co? jak to co, udzielamy kolejnego kredytu na ... coraz droższe nieruchomości na kolejne 10%
d) i tak w nieskończoność zawsze zarabiamy na coraz mniej kontrolowanej podaży pieniądza przy ciągle rosnących cenach domów ... odsetki i handel obligacjami przynoszą miliardy dolców ...

błąd :!: w tym momencie wszyscy tracą zdrowy rozsądek, zaczynają udzielać kredytów każdemu, kto tylko chce go dostać bez względu na dobro jakie zamierza kupić i powoli zaczyna się nakręcać spirala niespłacanych odsetek, gdy nie ma już innych osób ze stałymi dochodami do skredytowania ... to po pierwsze: przestaje rosnąć podaż pieniądz (czyli spada baza do uzyskania odsetek) a po drugie: kredytobiorcy zaczynają olewać spłatę odsetek od obligacji i ... dupsko blade, wszyscy zostali z kredytem na bardzo drogich domach a kreacja kasy się zatrzymała czyli nikt więcej za nie nie zapłaci, obligacji tez nie wyprodukujemy bo ratingi były gówno warte i nikt się na to nie nabierze drugi raz skoro już mu nie wpływają odsetki za dotychczasowe "super bezpieczne" obligacje
i prawdziwa kaszana, system stopniowo i latami napędzany w hiperbolę zwija się 3-5 razy szybciej bo zanikło zaufanie, ceny domów spadają a banki żądają od swoich klientów dodatkowych zabezpieczeń w postaci kasy, której Ci nie mają (przecież jakby mieli to by nie szli po kredyt) i zaczynają się licytacje chałup

to przykład tylko na jednym rodzaju dóbr czyli domach, jest wiele aspektów pobocznych jak np.tanie pożyczki spekulacyjne w jenach, lewarowane zakupy na giełdach itp.. nie sposób wymienić wszystkich możliwości jakie daje rosnąca podaż kredytowego pieniądza w bankach komercyjnych
odsetki w systemie takiego lewarowania są globalnie niespłacalne dlatego przy spadku podaży pieniądza wynikającego z braku możliwości dalszego lewarowania wszyscy dookoła zostają tylko z długami do spłacenia i bez depozytów
Ostatnio zmieniony 18 lut 2009, o 11:11 przez oz, łącznie zmieniany 2 razy.
zapraszam na 1/4 mili http://www.sss.org.pl i drift http://www.sdc.org.pl

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 23:32

Fux, zapodajesz linka do fragmentu starszego filmu, Zeitgeist, z roku 2007.

Nowszy film nosi tytuł "Zeitgeist: Addendum", powstał w roku 2008 i ściśle traktuje o tej sprawie o jakiej w tej chwili tu toczy się dyskusja, czyli o pieniądzach.


Link: http://www.youtube.com/watch?v=lOjMpUIstKU

Obejrzenie całego tego materiału zajmuje dłuższą chwilę, ale myślę, że warto. :cofee:

Gość
5 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 17 lut 2009, o 23:44

oz pisze:...
odsetki w systemie takiego lewarowania są globalnie niespłacalne dlatego przy spadku podaży pieniądza wynikającego z braku możliwości dalszego lewarowania wszyscy dookoła zostają tylko z długami do spłacenia i bez depozytów
Dzięki za to obszerne ale zrozumiałe wyjaśnienie :->

Dla mnie jeszcze ciekawszy od mechanizmu, który prowadzi do tego, że cena nieruchomości staje się wielokrotnie większa od ceny dzialki na której ona stoi plus kosztów budowy, jest mechanizm, który powoduje, że dziwne "dzieło" jakiegoś współczesnego malarza, może zyskac "wartość" milionów, gdy taki malarz staje się modny, i to, że jego prace kupione za miliony dolarów i zdeponowane w sejfach są traktowane jako inwestycja i długoterminowa lokata niczym sztabki czystego złota...
pobazgrane kawałki płótna o dyskusyjnych walorach estetycznych... :roll:



;-)

oz
2 gwiazdki
Lokalizacja: z krainy oz
Auto: STI 2.5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 00:09

to działa tak samo i zależy od ... aktualnej ilości kasy w obiegu :wall:
zwróć uwagę, że wraz z kryzysem skończyły się informacje w tv o kolejnych rekordach na aukcjach różnych bazgrołów
zapraszam na 1/4 mili http://www.sss.org.pl i drift http://www.sdc.org.pl

Kornik
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: z drugiej strony kałuży
Auto: Zoom i Rower. Range Rover
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 00:59

inquiz pisze: Komisja Europejska myśli o możliwości stworzenia ładowarki, która byłaby kompatybilna ze wszystkimi rodzajami telefonów komórkowych. Realizm, czy fantazja?
A w KD(tm) AT

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 09:53

Dolce far niente ;-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 11:02

Polacy pracują na bankierów

Najprościej rzecz ujmując – opcja walutowa to instrument, dzięki któremu firma eksportująca swoje produkty za granicę może zminimalizować ryzyko kursowe. Główny dostawca tej usługi na rynek polski – amerykański JP Morgan – oferował jednak „pakiety” z opcjami typu PUT i CALL. Kupno przez spółki tych pierwszych oznaczało nabycie prawa do sprzedaży bankom euro lub dolara po określonym kursie. Był to zatem po prostu rodzaj ubezpieczenia od mocnej złotówki.

Problem w tym, że z bezpiecznymi opcjami PUT banki zaoferowały firmom wystawianie „toksycznych” opcji CALL. Dzięki nim zagraniczne instytucje finansowe uzyskały prawo do pobierania opłat za wyższy niż zapisany w umowie kurs waluty obcej wobec złotego. Jak wynika z raportu dr. Mariusza Andrzejewskiego z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie – zdecydowana większość sprzedawanych firmom „pakietów” składała się z opcji PUT i CALL o różnych nominałach (np. opcja PUT o nominale 200 tys. euro, a opcja CALL – 600 tys. euro), ryzyko nie było więc rozłożone symetrycznie. Spółki mogły niewiele zyskać i niewyobrażalnie dużo stracić.

– Tak skonstruowaną umowę najłatwiej porównać do gry w Dużego Lotka na radykalnie zmienionych zasadach. Wyglądałoby to mniej więcej tak: klient wydaje własne pieniądze na kupon, na którym skreśla sześć z 49 liczb. Jeśli trafi „dwójkę”, „trójkę” lub „czwórkę” (czyli złotówka się umocni), dostaje z kasy Totka niewielkie pieniądze. Jeśli jednak padnie „piątka” lub „szóstka” (złotówka znacząco spadnie) – musi przez kilka lat oddawać Totolotkowi wszystko, co zarobi. Przy czym w naszym przypadku organizator tego hazardu doskonale wiedział, jakie będą wyniki „losowania” – mówi „GP” akcjonariusz dużej polskiej firmy, która już ponad połowę swoich zysków musi transferować za granicę.

Podobnych spółek są w Polsce setki. Zakłady Magnezytowe "Ropczyce" będą musiały w ramach kontraktów opcyjnych zapłacić Bankowi Millennium 12 mln zł, "Ciech" stracił na opcjach już ponad 100 mln zł (a to dopiero początek), upadające Krośnieńskie Huty Szkła zaksięgowały w rezultacie takich umów stratę w wysokości 39 mln zł. Z racji spowodowanego przez opcje zadłużenia (sięgającego odpowiednio 100 mln zł i 120 mln euro) upadły Odlewnie Polskie i produkujące elektrofiltry "Elwo". Według biznesmena Zbigniewa Jakubasa – straty naszych firm na opcjach mogą sięgnąć wkrótce ponad 50 mld zł.
Cytat z http://wiadomosci.onet.pl/1532664,2677, ... skart.html

Czy polscy biznesmeni mieli rozum????? :o
Dolce far niente ;-)

oz
2 gwiazdki
Lokalizacja: z krainy oz
Auto: STI 2.5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 11:10

to nie lewarowanie, to bardzo ryzykowny zakład ale o tym będzie dopiero w wymuszonym na mnie ;-) miniskrobaniu o opcjach
dzisiaj jest piękny śnieżny dzień więc czas do końca rozprawić się z pieniądzem i pochodnymi pieniądza czyli:

o pieniądzu skrobanie nr 3:
każdy kryzys ma podłoże monetarne :!: czyli to kreacja pieniądza jest jego praprzyczyną, pieniądz to dług, depozyt to dług, kredyt to dług a oprocentowanie długu stanowi globalną piramidę finansową bez szans na długoterminowe (w dziesiątkach lat) refinansowanie, w krótkim terminie (kilku lat) działa "świetnie", na to jest lekarstwo ale leczyć będziemy w ostatnim skrobaniu
niektórzy słusznie mogą zauważyć, że skoro rośnie podaż pieniądza to ciągle ogół otrzymuje go coraz więcej i ten pieniądz nie znika, ciągle ktoś go ma i może w każdej chwili wydać - PODSTAWOWY błąd gdyż pieniądz nie występuje obecnie w postaci materialnej, jest zapisem w kompie a skoro jest zapisem w kompie to ... jest nic nie warty jeżeli nie zostanie "zainwestowany" ... w inną odmianę długu czyli np. obligacje, bony skarbowe, akcje, kontrakty, opcje. Jeżeli łańcuszek niespłaconych odsetek wystarczająco urośnie globalnie ta inna forma długu przestaje istnieć bo jest nic nie warta :lol: nikt przecież nie kupi obligacji wystawionych na hipoteki, obligacji GM, Forda itp. a dotychczasowa "zainwestowana" kasa znika bo była tak samo wirtualna jak zapis w kompie, żałosne nie? owszem ale prawdziwe, w ostatecznym rozrachunku spada podaż pieniądza, którą najłatwiej zaobserwować przez deflację (spadek cen wszystkiego przy spadku globalnego PKB)
dlaczego nie ma jednej waluty na świecie? pomijając kwestie polityczne w skrócie dlatego, że kraje są na różnym poziomie rozwoju i mają niekiedy zupełnie różne potrzeby (niektóre kochają wojnę, kopią surowce, rozwijają technologie przemysłowe a inne martwią się jak wyprodukować tonę zboża), kraj pozbywający się własnej waluty traci prawie bezpowrotnie możliwość wpływania na podaż pieniądza czyli na poziom długu zatem polityka gospodarcza prowadzona z wyłączeniem monetarnej długoterminowo nie może być skuteczna aż do momentu "gospodarczego wyrównania"

o stopie %, obligacjach, kredytach i lokatach czyli skrobanie nr 4:
stopa % jest kosztem pieniądza, w naszych czasach jest ustalana głównie przez banki centralne i rynek międzybankowy, które pożyczają sobie kasę na określony termin
ostatnio prawie nikt nikomu nie pożycza bo nie jest pewien czy dostanie kasę back, to akurat szczególna sytuacja wynikająca ze skrobania o pieniądzu :) skoro nie można wyprodukować podaży kasy w bankach komercyjnych to jedynym pożyczkodawcą staje się bank centralny, oczywiście nie może tej funkcji pełnić w nieskończoność bo doprowadzi do inflacji a inflacja i spadek PKB to najgorszy wariant z możliwych, deflacja jest o niebo lepsza
stopy istotne są dwie (zarówno przy kredytach jak i depozytach):
a) nominalna (prawie wszystkie banki i kasy pożyczkowe je podają)
b) efektywna (nikt jej nie podaje w banku bo nikt z klientów nie potrafi jej policzyć a tylko stopa efektywna świadczy o faktycznym koszcie np kredytu :lol: dobre, nie?)
czym one się różnią? ano tym, że że nominalna nie uwzględnia okresów kapitalizacji czyli dopisywania odsetek do kapitału, banki stosują też inne sztuczki np:
- połowa pieniędzy przez noc pracuje na 8% :lol:
- z każdych 100 pln dostaniesz 15 po 18 miesiącach
- damy Ci 12% po 13,5 miesiącach :lol:
- damy Ci kredyt na 100.000 chf oprocentowany na liborchf + 2% a spłacał będziesz miesięcznie ratę po "ask chf" w pln=2000 :lol:
- żeby jeszcze bardziej utrudnić sytuację banki wymyśliły opłaty za samo udzielenie kredytu i za jego zamiany walutowe :-(

prosty przykład:
co jest lepsze dla klienta: dostać co miesiąc 1% z depozytu przez rok czy 12% po roku, stopa nominalna jest taka sama=12%? oczywiście 1% co miesiąc bo te odsetki można znowu deponować i dostawać od nich ... odsetki a czy lepiej dostawać je na końcu miesiąca czy na początku, oczywiście, że na początku :-)
i odwrotnie przy kredytach
zawsze ważna jest stopa nominalna i okres kapitalizacji, samo stopa nominalna z ogłoszenia nie ma znaczenia :!:
nie będę Was zanudzał matematycznie, nikt tego już nie liczy na papierze, polecam kalkulatory finansowe, które są mało popularne a powinny być powszechne i rozdawane za darmo przez ... banki w trosce o klientów :!:
innym problemem jest brak oferowania zabezpieczenia kredytów walutowych obsługiwanych w lokalnej walucie przez banki, które ich udzielają konsumentom :wall: na tym właśnie się wykładamy i napędzamy spiralę osłabiania pln, bo na rynku ważne są oczekiwania a nie stan bieżący

obligacja może być wystawiona przez każdego tak jak weksel, papier ten opiera się na zaufaniu między wystawiającym a kupującym i jest oprocentowany, są różne obligacje: m.in. o stałym oprocentowaniu i zmiennym. Które lepsze? ano te które dają większy dochód z odsetek a które dają? tego nie wie nikt :lol:
od czego zależy dochód z odsetek? od stopy oprocentowania a od czego ona zależy - od przyszłych oczekiwań dla kształtowania się tych stóp, no to teraz przegiąłem ale tylko na chwilę :-)
załóżmy że mamy obligacje 10-letnie o nominale 100:
a) obligacje o stałym oprocentowaniu mają jedną podstawową zaletę, jeżeli ktoś je kupił i trzyma do momentu wykupu to ma w nosie oczekiwane stopy procentowe, to bardzo dobre obligacje na spadek stóp % bo handel na rynku finansowym odbywa się w stosunku do ceny nominalnej czyli będą handlowane powyżej 100 bo nabywca musi więcej zapłacić za wyższe oprocentowanie w momencie gdy stopy spadły albo mają spaść i odwrotnie jeżeli stopy rynkowe rosną, cena będzie poniżej 100
przy stałości oczekiwanych stóp % właściciel takich obligacji jest zadowolony z tego co ma ale takich jednostek w świecie bankowości nie ma :lol: tak mogą się zachowywać konsumenci oglądający reklamy obligacji Skarbu Państwa, obligacje o stałym % silniej reagują na zmiany stopy % niż te o zmiennym, są więcej warte jak stopy rynkowe spadają i mniej jak rosną
b) obligacje o zmiennym oprocentowaniu nie reagują tak silnie na zmiany stóp bo ich oprocentowanie jest najczęściej od nich zależne

do czego służą obligacje? pierwotnie oczywiście do finansowania ... długu np. państwa, firmy, samorządu, wtórnie do spekulacji i zgarniania nadwyżki podaży kasy w bankach

do tego wszystkiego dochodzą podatki od dochodów lokatowo-kapitałowych (oczywiście nie uwzględniane w reklamach i są zwyczajnymi, dodatkowymi podatkami od już opodatkowanych pieniędzy ale to temat na inną bajkę)

banki wytworzyły marketingowo coś co nazwały produktami bankowymi - to kompletna bzdura, nie dajcie się nigdy nabrać na ładną nazwę czegoś co ktoś próbuje Wam wcisnąć w tego typu instytucjach :!: jak będzie namolny to zapytajcie go o stopę efektywną ;-) banki nie mają żadnych produktów, to tylko kolejny pomysł na zwiększenie zadłużenia obywateli/firm i bankowych dochodów :!:
zapraszam na 1/4 mili http://www.sss.org.pl i drift http://www.sdc.org.pl

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 11:56

no proszę, a mądrzy bogaci ludzie zawsze powtarzali: w akcjach/obligacjach 20%-30% swojego majątku. nigdy więcej. reszta w ziemi, domach, jachtach, fabrykach i innych rzeczach namacalnych/sprzedawalnych.
teraz, przynajmniej, wiem dlaczego.
FUX pisze: Czy polscy biznesmeni mieli rozum????? :o
tylko zobacz, o jakich firmach mówimy.
jeśli chodzi o tych "managerów" co godzili się położyć na zielonym stoliku cały majątek firmy, to ja skrupułów nie mam. koniec kariery i wilczy bilet ... yyyy... obowiązek (tak. obowiązek) wpisywania do cv wpadki, być może odpowiedzialność finansowa. to samo jeśli chodzi o dyrektorów finansowych (CFO) i co ważniejszych doradców.
z tym, że tam jeszcze pracują ludzie. żeby nie było niedomówień: tu nie chodzi o rozpacz nad biednymi matkami biednych dzieci. chodzi o to, że jak ci ludzie (w zagrożonych zakładach jest ich tysiące) stracą pracę, to ja też będę miał problem. bo trzeba im będzie dać zasiłek, bo nie zapłacą podatku, bo wyjdą na ulicę, bo ja (jeśli pracuję w usługach drobnych albo mam warzywniak na rogu) stracę klientów.

aha i jeszcze "kryzys Polski nie dotknie". no sorry, ale jeśli okazuje się, że zupełnie zdrowy organizm ekonomiczny typu Ciech notuje nagle stratę tylko dlatego, że zarząd chciał sobie pograć na opcjach, to to jest wina kryzysu, który 'dotarł do Polski"?

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 12:03

To nadużyciem będzie teza, że gdyby przypisać ilość REALNEGO pieniądza do zapasow złota, które posiada/powinno posiadać każde Państwo, mielibyśmy jeszcze większy bajzel?
Dolce far niente ;-)

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 12:12

oz pisze: całkowita kontrola danego społeczeństwa nad podażą własnego pieniądza
Tak się zastanawiam nad jednym. Kiedyś mieliśmy Gold Standard, ale to się chyba nie wrati (jest ktoś, kto zaryzykuje ponowne związanie swojej waluty ze złotem?) No to jeśli nie złoto, to co? Surowce? Te, jak wiadomo, nie są nieskończone. Energia? Wyprodukowanie kWh energii to są różne koszty, w zależności od tego, w jaki sposób się ją produkuje. To z czym, w takim razie, należałoby związać pieniądz?
oz pisze: f) edukacja dzieci/młodzieży na jak najwyższym poziomie
Masz na myśli solidne podstawy, czy wypuszczanie możliwie dużej liczby absolwentów szkół wyższych? Nie spowoduje to przypadkiem inflacji wykształcenia?

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

ky
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Boat City
Auto: die Pflaume
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 12:14

FUX pisze:To nadużyciem będzie teza, że gdyby przypisać ilość REALNEGO pieniądza do zapasow złota, które posiada/powinno posiadać każde Państwo, mielibyśmy jeszcze większy bajzel?
Pewnie tak, bo od czasów kiedy $20=31.3g złota (a potem $35), minęło sporo czasu. I mogłoby się nagle okazać, że te $20 to sporo mniej niż 1g.

r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.

oz
2 gwiazdki
Lokalizacja: z krainy oz
Auto: STI 2.5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Ekonomia praktyczna w pigułce czyli o kryzysie strasznym

Post 18 lut 2009, o 13:01

ky pisze:
oz pisze: całkowita kontrola danego społeczeństwa nad podażą własnego pieniądza
Tak się zastanawiam nad jednym. Kiedyś mieliśmy Gold Standard, ale to się chyba nie wrati (jest ktoś, kto zaryzykuje ponowne związanie swojej waluty ze złotem?) No to jeśli nie złoto, to co? Surowce? Te, jak wiadomo, nie są nieskończone. Energia? Wyprodukowanie kWh energii to są różne koszty, w zależności od tego, w jaki sposób się ją produkuje. To z czym, w takim razie, należałoby związać pieniądz?
oz pisze: f) edukacja dzieci/młodzieży na jak najwyższym poziomie
Masz na myśli solidne podstawy, czy wypuszczanie możliwie dużej liczby absolwentów szkół wyższych? Nie spowoduje to przypadkiem inflacji wykształcenia?

r.
a) daj mi szansę wykazać się ;-) w ostatnim skrobaniu :-)
b) mam na myśli zarówno jakość jak i ilość ze szczególnym naciskiem na kierunki techniczne, docelowo to edukacja i technologia użyta wyłącznie w celach pokojowych uratują na tyłki :-> ale żeby mieć kontynuację technologiczną to najpierw trzeba wykształcić ludzi
zapraszam na 1/4 mili http://www.sss.org.pl i drift http://www.sdc.org.pl

ODPOWIEDZ