Post
11 mar 2009, o 10:47
Może powinienem o tym pisać w wątku poetyckim, ale jest o opis codzieności, więc sobie daruję.
Wstałem jak zwykle i z psem na spacer w pola i stepy. Część spaceru przebiega między polami ornymi, gdzie uprawiają głównie ziemniaki i kapuchę.
I idzie se człowiek, ptaszki świergolą nad głową szykujac się do okresu godowego, rejwach ptasi niesłychany - te to mają libido.
I idziesz se idziesz, zachwyczasz się naturą, jak jakiś ekolog i nagle SRU, wlazi ci w nos, wwrierca się w móżg SMRÓD, smród zgniłej kapuchy. Mocny, otrzeźwiający i mówiący w sumie jedno - ty se tu Arno idziesz z pieskiem a ja ORE. Dostaje dwa ore za oranie tej roli w deszczu, słocie, błocie i gnoju. Wstaję o 4:30, zeby świniom dać, potem krowy oporządzić, potem do pola ziemniorki kopać w kucki cały dzień. Ręce zgrabiałe. Potem znowu świniak, i krowy. O kurach nie mówię....
One w tej telewizji o wakacjach w Egipcie, a ja od roboty na dupsku mam pypcie. Na wakacjach w życiu nie byłem i nigdy nie będę. Jakbym pojechał nad morze, to by mi gadzina wyzdychała.
I idze sobie obywatel na ten spacer i se myśli - za dobrze mamy. Za dobrze mamy, bo nie musimy na roli robić. Za dobrze mamy, bo dzięki cywilizacji jest nam cały czas ciepło. Wszystko zautomatyzowane. Nie jedzie się z Krakowa do Warszawy tydzień saniami. Nie śpi się w zawszonej gospodzie. Nie mordują cię brygandzi ( z ang spolszczone) na gościńcu. I co dla wielu ważne, na wszystko są lekarstwa.
Jak słucham tych brodatych zielonych, co na rowery nas by przerzucili, a najlepiej na piechotę, bo rowery też trzeba wyprodukować w niedobrej fabryce,
to ja bym kolego ekologom zasunął wizytę u przedwojennego dentysty z wiertłem na pedały.
Dobra, jakieś to niezborne. Koniec.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
oczami zapytam... 
Aaa, Dzieci z Bullerbyn też mi się podobały
A co do TVN24 to zgadzam się na całej rozciągłości: kretynizm do trzeciej potęgi. 
