
Prima Aprilis
Re: Prima Aprilis
Nie, ale miałem 1300 dokładnie z 1975 (emer!
) z nadwoziem ręcznie-fabrycznie przerabianym do biegów w podłodze.

-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Prima Aprilis
Ja jeździłem '68 albo '69, cały jeszcze na włoskich częściach. Gdybym miał wtedy kasę, kupiłbym go.
Re: Prima Aprilis
Chyba na Marsie.Bergen pisze:Jak na włoskich częściach, to tylko '68. Teraz taki jest wart około 40.000 zł.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Prima Aprilis
Oooo, leon, widzę że należysz do ludzi którzy zawsze zdolni są podać logiczne uzasadnienie stawianych przez siebie tez. Cieszę się, że Twój udział wniósł coś znaczącego do tej dyskusji.
Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...
Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Prima Aprilis
Bergen, wasze oba "uzasadnienia" są tyle warte co nic, może dlatego, że obu tak samo nie ma.
No chyba, że jako Twoje uzasadnienie bierzemy pod uwagę, że jesteś modem. 


Re: Prima Aprilis
Bardzo przepraszam że się wtrancam, nie jestem znawcą fiatów, ale pamiętam że taki samochód miał mój ojciec i był on jego dumą przez całe życie, bo był cały włoskiBergen pisze:Jak na włoskich częściach, to tylko '68. Teraz taki jest wart około 40.000 zł.

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
Re: Prima Aprilis
Bergen, samochód jest wart tyle za ile da się go sprzedać, a nie ile jeden kosmita z drugim woła.
Po drugie cena zależy od stanu, nie od rocznika
Po trzecie koszty odrestaurowania do staniu lepszego niż fabryka nie są tak dramatyczne.
Po drugie cena zależy od stanu, nie od rocznika
Po trzecie koszty odrestaurowania do staniu lepszego niż fabryka nie są tak dramatyczne.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Prima Aprilis
Bergen pisze: jest wart około 40.000 zł.



pamiętam, szybkościomierz miał "tylko" 160 km/h i chromik dookoła

Re: Prima Aprilis
Z tymi włoskimi fiatami to jest tak, że co drugi właściciel starego fiata (ale znów nieprzesadnie starego, są tacy co mówią o kredensach z połowy lat siedemdziesiątych, że są włoskie), szczególnie gdy chce go sprzedać ;), mówi, że jest włoski. To dobrze samopoczucie poprawia ;))))Doxa pisze: Bardzo przepraszam że się wtrancam, nie jestem znawcą fiatów, ale pamiętam że taki samochód miał mój ojciec i był on jego dumą przez całe życie, bo był cały włoski![]()
To przedstaw kosztorys.leon pisze: Po trzecie koszty odrestaurowania do staniu lepszego niż fabryka nie są tak dramatyczne.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Prima Aprilis
Pewnie tak, ale ja tym jeżdziłem jakieś 20 lat temu, kiedy taka informacja na nikim nie robiła specjalnego wrażenia. A właściciel był jedynym od nowości.ky pisze:Z tymi włoskimi fiatami to jest tak, że co drugi właściciel starego fiata (ale znów nieprzesadnie starego, są tacy co mówią o kredensach z połowy lat siedemdziesiątych, że są włoskie), szczególnie gdy chce go sprzedać ;), mówi, że jest włoski. To dobrze samopoczucie poprawia ;))))

Re: Prima Aprilis
EterycznyŻołądź, wciąż Cię boli ten mod? Niesamowite. W każdym razie, sztuka dyskusji wymaga, że podważamy czyjąś tezę tylko w wypadku, gdy posiadamy sensowny kontrargument. Ja natomiast nie pisałem rozprawy, aby być zobligowanym do argumentowania czegokolwiek.
Mój błąd, że w ogóle zareagowałem. Bo zdanie "Chyba na Marsie" to nawet nie jest podważanie tezy, tylko dziecinna zaczepka.
A dla naprawdę zainteresowanych: W 1965 r. podpisano z Fiatem umowę licencyjną na produkcję Fiata 125p. Ówczesna Centrala Handlu Zagranicznego wynegocjowała dwa ważne ustalenia - pierwsze, to konstrukcja 125p, która jako unikatowa (powstała z połączenia zmodyfikowanego nadwozia nowego modelu Fiata - 125 i elementów mechanicznych i wnętrza starego, prymitywnego Fiata 1300/1500) mogła być swobodnie eksportowana przez Polskę i tym samym jednocześnie stanowić na światowym rynku tańszą, ale równie ładną, alternatywę dla mającego się pojawić na rynku w 1967 r. Fiata 125. Drugie ustalenie dotyczyło właśnie rozpoczęcia montażu w tym samym czasie - w 1967 roku. Aby dotrzymać umowy Fiat, dopiero rozpoczynający wdrażanie na Żeraniu linii produkcyjnych nowego modelu, zmuszony był pierwsze 1000 egzemplarzy 125p zmontować z części przywiezionych z Turynu. Dopiero kolejne 7000 sztuk, wyprodukowanych już w 68, było "całkowicie polskich" (pomyliłem się w obliczeniach w odpowiedzi udzielonej Jarmajowi).
Fiaty należące do tych 8 tysięcy wyprodukowanych przed październikiem 1968 roku, wyróżniały się bardzo wąskim wlotem powietrza na tylnych słupkach. Do naszych czasów przetrwały najwyżej pojedyncze sztuki, ja znam tylko jednego takiego Fiata, i jak słyszałem, jego wartość rzeczoznawca określił (na potrzeby ubezpieczenia AC) na 40.000 zł.
Biegi w podłodze zaczęto montować dopiero pod koniec 1971 r. Ale z tego co zeznawano na tym czy innym forum, zdarzały się modele wyprodukowane później.
Chociaż nic nie przebije kilkunastu kapsli "Mazowszanki" które powbijane w wygłuszenie podłogi odkryli chłopaki przygotowujący do remontu 125p wyprodukowanego w sierpniu
Mój błąd, że w ogóle zareagowałem. Bo zdanie "Chyba na Marsie" to nawet nie jest podważanie tezy, tylko dziecinna zaczepka.
A dla naprawdę zainteresowanych: W 1965 r. podpisano z Fiatem umowę licencyjną na produkcję Fiata 125p. Ówczesna Centrala Handlu Zagranicznego wynegocjowała dwa ważne ustalenia - pierwsze, to konstrukcja 125p, która jako unikatowa (powstała z połączenia zmodyfikowanego nadwozia nowego modelu Fiata - 125 i elementów mechanicznych i wnętrza starego, prymitywnego Fiata 1300/1500) mogła być swobodnie eksportowana przez Polskę i tym samym jednocześnie stanowić na światowym rynku tańszą, ale równie ładną, alternatywę dla mającego się pojawić na rynku w 1967 r. Fiata 125. Drugie ustalenie dotyczyło właśnie rozpoczęcia montażu w tym samym czasie - w 1967 roku. Aby dotrzymać umowy Fiat, dopiero rozpoczynający wdrażanie na Żeraniu linii produkcyjnych nowego modelu, zmuszony był pierwsze 1000 egzemplarzy 125p zmontować z części przywiezionych z Turynu. Dopiero kolejne 7000 sztuk, wyprodukowanych już w 68, było "całkowicie polskich" (pomyliłem się w obliczeniach w odpowiedzi udzielonej Jarmajowi).
Fiaty należące do tych 8 tysięcy wyprodukowanych przed październikiem 1968 roku, wyróżniały się bardzo wąskim wlotem powietrza na tylnych słupkach. Do naszych czasów przetrwały najwyżej pojedyncze sztuki, ja znam tylko jednego takiego Fiata, i jak słyszałem, jego wartość rzeczoznawca określił (na potrzeby ubezpieczenia AC) na 40.000 zł.
Biegi w podłodze zaczęto montować dopiero pod koniec 1971 r. Ale z tego co zeznawano na tym czy innym forum, zdarzały się modele wyprodukowane później.
Chociaż nic nie przebije kilkunastu kapsli "Mazowszanki" które powbijane w wygłuszenie podłogi odkryli chłopaki przygotowujący do remontu 125p wyprodukowanego w sierpniu

-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Prima Aprilis
Bergen pisze: EterycznyŻołądź, wciąż Cię boli ten mod? Niesamowite.
Nigdy mnie nie bolało.

Odnośnie tego co wcześniej, po prostu wychwyciłem fakt, że miałeś pretensje do leona, że nie podaje argumentów, a sam zrobiłeś to samo (nie podałeś argumentów), fajnie to wyglądało ot co.
Re: Prima Aprilis
Witoldzie! Decyzję o tym, co dla mnie dobre a co złe, pozostaw mi, z łaski swojej.
Ale wiesz, ja nawet rozumiem twoje motywy - wszak pouczanie innych to kiepski, bo kiepski, ale zawsze jakiś sposób na podbudowanie swojego ego.
Dobranoc.
Ale wiesz, ja nawet rozumiem twoje motywy - wszak pouczanie innych to kiepski, bo kiepski, ale zawsze jakiś sposób na podbudowanie swojego ego.
Dobranoc.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Prima Aprilis
Ej, dzieci. Nie tłuc się łapadkami, grabkami i formekami. Piaskownica nie jest do tego.
Bergen, a te kompletnie oryginalne włoskie były 1.3, czy 1.5? Bo już sam teraz nie mam pewności, że był "włoski" to pamiętam właściciel mówił, no i pamiętam że był starszy niż ja, czyli sprzed '70 roku. I był 1.3.
edit
Upss, zapomniałem Bergena zazielenić

Bergen, a te kompletnie oryginalne włoskie były 1.3, czy 1.5? Bo już sam teraz nie mam pewności, że był "włoski" to pamiętam właściciel mówił, no i pamiętam że był starszy niż ja, czyli sprzed '70 roku. I był 1.3.
edit
Upss, zapomniałem Bergena zazielenić

Re: Prima Aprilis
Bo się zaczerwienię
Nigdzie nie natrafiłem na zapis, że pierwsze Fiaty to były same 1300, zatem raczej obie pojemności były produkowane od samego początku.

Nigdzie nie natrafiłem na zapis, że pierwsze Fiaty to były same 1300, zatem raczej obie pojemności były produkowane od samego początku.
Re: Prima Aprilis
Już bym tak nie przesadzał z tym prymitywizmem Mille cinquecento. Co prawda silnik (mechanicznie to była najważniejsza różnica między Mille cinquecento/125p a 125) był sporo prostszy, to jednak powstał raptem parę lat wcześniej niż kwadratowy TwinCam (i miał tego samego ojca). Widać taka była potrzeba chwili: 1500 to miało być zwykłe limo średniej klasy, w 125 (szczególnie w wersji S) można by się dopatrywać lekkiej nuty sportowości (coś, jak dzisiejsze białe zegary i skórzane kierownice w miniautobusach), inaczej pewnie dostałby silnik podobny do 124 (włoski 124 dostał OHV, który chyba nawet przewijał się jeszcze w 131).Bergen pisze: (powstała z połączenia zmodyfikowanego nadwozia nowego modelu Fiata - 125 i elementów mechanicznych i wnętrza starego, prymitywnego Fiata 1300/1500)
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.