czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Aaaaaaaa radxcell chce pojeździć STi za dwa tysiące plnów.
Ja mam tylko takie za 250... 
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
no offence. ale czy naprawde oczekujesz, ze na publicu bede Ci (i wszystkim ktorzy zerkna, rowniez tym ktorych stac na niewiele wiecej niz docinki o watpliwej jakosci) opowiadal o szczegolach mojego zycia prywatnego? moze kiedys, w zaciszniejszych warunkach, na jakims zlocie - na ktory chetnie przyjade, jesli wczesniej spelnie marzenie. a dlaczego tak, juz wyjasnialem.Konto usunięte pisze:radxcell, no offence. Po prostu poruszyliśmy ciekawą kwestię. Nie oceniam a tylko dociekam, bo to dla mnie zupełna nowość
Co ja bym zrobił? Pewnie zaproponowałbym skorzystanie z mojego AC. Choć cholera wie co chciałaby zrobić dziewczyna. Dzisiejsze, tak jak mówisz, są pewnie czasem chorobliwie żądne niezależności i znalazłaby się nie jedna, gotowa wypruć sobie żyły, żeby pokryć tę stratę.
Znam małżeństwa, które mają osobne portfele. Każde ma swój i zrzucają się na wspólne przedsięwzięcia (w tym dziecko). To jest dla mnie jakieś niepojęte ekstremum.
Kruszyn nie mówimy o znajomym/znajomej. Ale o dziewczynie, z którą wiąże Cię coś więcej niż "cześć"
w kwestii kosztow AC - przyklad powyzej. to moze Cie kosztowac blizej dziesieciu niz jednego tysiaca. nadal bierzesz to na klate?
dziewczyna to dziewczyna. osoba plci zenskiej, jeszcze nie kobieta. ktos z kim wiaze Cie wiecej to moze byc konkubina, narzeczona, zona, kochanka, siostra mentalna itd. w sumie rodzina to tez osobna kategoria. zbyt ogolnie zeby pisac o specyficznych przypadkach.
pozdr, rdx
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
A ja to bym cennik zrobił. Tylko nie kasa a ekwiwalentKonto usunięte pisze: Co ja bym zrobił? Pewnie zaproponowałbym skorzystanie z mojego AC. Choć cholera wie co chciałaby zrobić dziewczyna. Dzisiejsze, tak jak mówisz, są pewnie czasem chorobliwie żądne niezależności i znalazłaby się nie jedna, gotowa wypruć sobie żyły, żeby pokryć tę stratę.
Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell, fantazjujesz i dopisujesz dziwne scenariusze
Pożyczam przykładowo Fido czy Esilonowi auto i coś się przydarzy to trudno .Trzeba się liczyć z takimi przypadkami . Jak mam auto za 2-6 tys to go nie ubezpieczam a jak pożyczam to na odpowiedzialność kierowcy .
To już w ogóle jest dla mnie niezrozumiałe
Wieczorem kolacja przy świecach i sex a rano oddaj mi za lusterko bo urwałaś przy parkowaniu
Chyba jestem z innej bajki
(na szczęście) 
Konto usunięte pisze:Konto usunięte pisze: Znam małżeństwa, które mają osobne portfele. Każde ma swój i zrzucają się na wspólne przedsięwzięcia (w tym dziecko). To jest dla mnie jakieś niepojęte ekstremum.
Kruszyn nie mówimy o znajomym/znajomej. Ale o dziewczynie, z którą wiąże Cię coś więcej niż "cześć"Więc tym bardziej AC, prawda?
To już w ogóle jest dla mnie niezrozumiałe
Wieczorem kolacja przy świecach i sex a rano oddaj mi za lusterko bo urwałaś przy parkowaniu
Chyba jestem z innej bajki
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell pisze: w zaciszniejszych warunkach, na jakims zlocie - na ktory chetnie przyjade, jesli wczesniej spelnie marzenie. a dlaczego tak, juz wyjasnialem.
Chyba nie ta kolejność ...
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell pisze: w kwestii kosztow AC - przyklad powyzej. to moze Cie kosztowac blizej dziesieciu niz jednego tysiaca. nadal bierzesz to na klate?
Myślę, że to zależy, czy uważam się za faceta, czy za jakąś jego namiastkę
Jeśli mnie stać na 3 tak wartościowe samochody, to i owe 10 tys brzmią jakoś lżej
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Czyli widzisz - zgadzasz sie ze mna w tym, ze ustalasz z Fido czy Esilonem co sie bedzie dzialo.Kruszyn pisze:radxcell, fantazjujesz i dopisujesz dziwne scenariuszePożyczam przykładowo Fido czy Esilonowi auto i coś się przydarzy to trudno .Trzeba się liczyć z takimi przypadkami . Jak mam auto za 2-6 tys to go nie ubezpieczam a jak pożyczam to na odpowiedzialność kierowcy .
To już w ogóle jest dla mnie niezrozumiałe![]()
Wieczorem kolacja przy świecach i sex a rano oddaj mi za lusterko bo urwałaś przy parkowaniu![]()
Chyba jestem z innej bajki(na szczęście)
Czasem i auto za 500 zl jest ubezpieczone. Z roznych przyczyn. Wlasnie to Wam tlumacze. Moga byc bardzo rozne sytuacje i scenariusze i fair jest ustalic to wczesniej. Tego dotyczylo oryginalne pytanie. Znowu - jak sam widzisz Kruszyn - musze przypominac o co wlasciwie szlo.
Esilon, widzisz jak to ladnie sie rozlazi w roznych kierunkach jak sie nie pilnuje watku? ;)
Ech, i znowu tylko seks Wam w glowie ;)
Co ma bycie facetem do kwestii finansowych i odpowiedzialnosci za wlasne postepowanie? To jest - tak na oko - XIX/XX wiek. Mamy XXI ;) Wiesz, emancypacja, feminizm, niezaleznosc, rownouprawnienie...Konto usunięte pisze: Myślę, że to zależy, czy uważam się za faceta, czy za jakąś jego namiastkęNo ale to było pytanie do mnie, każdy rozwiązuje te sprawy we własnym zakresie
![]()
Jeśli mnie stać na 3 tak wartościowe samochody, to i owe 10 tys brzmią jakoś lżej
Pomysl, ze moze dlatego Cie stac, ze bardzo uwaznie z nimi postepujesz?
Przeciez napisalem ze juz to wyjasnialem. Zapetlamy sie czy jak... ;)Kruszyn pisze:Chyba nie ta kolejność ...
pozdr, rdx
edit: poprawilem nicka. wybacz Esi, pomylka.
Ostatnio zmieniony 13 maja 2009, o 10:31 przez radxcell, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell pisze: Co ma bycie facetem do kwestii finansowych i odpowiedzialnosci za wlasne postepowanie? To jest - tak na oko - XIX/XX wiek. Mamy XXI ;) Wiesz, emancypacja, feminizm, niezaleznosc, rownouprawnienie...
Każdy ma swoje zasady i wychowanie najwyraźniej ja zostałem w XIX /XX wieku. I wcale mi to nie przeszkadza
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Przepraszam, ze wracam do tego w osobnym watku, natomiast wydaje mi sie to bardzo interesujace i ciekawi mnie Twoje podejscie.Konto usunięte pisze:Myślę, że to zależy, czy uważam się za faceta, czy za jakąś jego namiastkęNo ale to było pytanie do mnie, każdy rozwiązuje te sprawy we własnym zakresie
![]()
Czym dla Ciebie jest uwazanie sie za faceta? Co to implikuje w kwestiach finansowych, podzialu odpowiedzialnosci (chocby za te przytoczone nieszczesne zniszczenie samochodu - powiedzmy 10 tysiecy straty)?
Mniemam, iz nie wprost sugerujesz, ze bycie facetem oznacza placenie za wlasna kobiete? Jak bardzo sie teraz myle?
O ile oczywiscie jestes OK, by pisac o tym na forum. Ja, jak mozesz wnioskowac z moich wczesniejszych wypowiedzi, nie bede w stanie zrewanzowac sie tutaj szczegolami na temat tego jak ja to ustalam czy jakie jest moje podejscie. Dlatego ze, jak mowi znane powiedzenie, sekret to coś co mówisz tylko jednej osobie na raz.
pozdr, rdx
Ostatnio zmieniony 13 maja 2009, o 00:03 przez radxcell, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
To jest OK. Szanuje to, ze masz wlasny poglad na te sprawe i ze dobrze sie z nim czujesz.Kruszyn pisze:Każdy ma swoje zasady i wychowanie najwyraźniej ja zostałem w XIX /XX wieku. I wcale mi to nie przeszkadza
Chetnie porozmawialbym o tym podejsciu i jakie ono przynosi efekty w wiekszych szczegolach - czego wyrazem jest m.in. re do Fido - tylko nie jest to chyba dobry watek i miejsce a dwa - jednak chyba nie na forum publicznym. Jak uwazasz?
pozdr, rdx
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell, a co zrobisz jak osoba która naraziła Cie na stratę 10 tys ich po prostu niema
A Ty z dobrego serca użyczyłeś jej przykładowo auta
A Ty z dobrego serca użyczyłeś jej przykładowo auta
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Kruszyn, dzieki za pytanie, bo mysle ze wlasnie ono trafia w sedno. I abstrahujemy tutaj od tego czy to jest dziewczyna, kochanka, szef, rodzina, menel spod smietnika, znajomy z paralotni, ktos zupelnie obcy, ksiadz czy pener globalnej wioski.Kruszyn pisze:radxcell, a co zrobisz jak osoba która naraziła Cie na stratę 10 tys ich po prostu niema![]()
A Ty z dobrego serca użyczyłeś jej przykładowo auta
Elementy kluczowe ustalamy przed uzyczeniem samochodu.
O tym juz pisalem, czyli:
1. Ustalamy co sie dzieje w przypadku uszkodzenia samochodu, byc moze rozne sciezki w zaleznosci od kosztu uszkodzenia
2. Szacujemy "ile mozna stracic"
3. Osoba, ktorej uzyczamy ustala co zrobi w przypadku kiedy spotka taki koszt. Ten przypadek obejmuje rowniez "co zamierzam zrobic jesli straty ktore spowoduje przewyzszaja moje mozliwosci finansowe".
4. Oceniamy ryzyko.
5. Podejmujemy decyzje.
Uwazam, ze w przypadku ktory opisujesz, proces robi exit 3.
Dobre serce trzeba miec w swojej klacie, nie w czyjejs. Pomoc dla kogos zawsze mozna zorganizowac inaczej. Jesli ktos bliski mnie potrzebuje, jest dla mnie oczywiste, ze wychodze teraz z domu, wsiadam do samochodu i jade 300 km (dlatego wkurzaja mnie fotoradary, bo o tej porze pewnie mozna to lyknac w 2h i uniknac zasniecia ze zmeczenia po 4h) po to zeby mu pomoc.
Jesli zatem mamy errorlevel 3, to zamiast komus uzyczac auta, po prostu wieziemy go tam, gdzie potrzeba. Sprawa prosta.
To co opisuje, to proces porozumiewania sie dwojga doroslych ludzi.
Jeżeli osoba posiadajaca samochod jest dorosla, to z szacunku dla pozyczajacego powie prosto z mostu co ile moze kosztowac i czego oczekuje.
Jeżeli osoba pozyczajaca jest dorosla, to bedzie dazyla, zeby koszt posiadacza samochodu byl zerowy nawet w przypadku kolizji.
Czy tylko ja uwazam ze to takie proste? :)
pozdr, rdx
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 255 razy
- Polubione posty: 533 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
mały 5150, po co Ci jakiś ekwiwalent - gotować podobno gotujesz nieźle a na inne rzeczy jesteś za stary

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
radxcell pisze: Kruszyn, dzieki za pytanie, bo mysle ze wlasnie ono trafia w sedno. I abstrahujemy tutaj od tego czy to jest dziewczyna, kochanka, szef, rodzina, menel spod smietnika, znajomy z paralotni, ktos zupelnie obcy, ksiadz czy pener globalnej wioski.
Elementy kluczowe ustalamy przed uzyczeniem samochodu.
O tym juz pisalem, czyli:
1. Ustalamy co sie dzieje w przypadku uszkodzenia samochodu, byc moze rozne sciezki w zaleznosci od kosztu uszkodzenia
2. Szacujemy "ile mozna stracic"
3. Osoba, ktorej uzyczamy ustala co zrobi w przypadku kiedy spotka taki koszt. Ten przypadek obejmuje rowniez "co zamierzam zrobic jesli straty ktore spowoduje przewyzszaja moje mozliwosci finansowe".
4. Oceniamy ryzyko.
5. Podejmujemy decyzje.
Znaczy, że chcesz pożyczyć STi od osoby, która w razie czego kupi sobie drugi i nie będzie cię ścigać o te marne 100 tyś? Super.
Idę na forum Porsche.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
A kiedy notariusz..?radxcell pisze: 1. Ustalamy co sie dzieje w przypadku uszkodzenia samochodu, byc moze rozne sciezki w zaleznosci od kosztu uszkodzenia
2. Szacujemy "ile mozna stracic"
3. Osoba, ktorej uzyczamy ustala co zrobi w przypadku kiedy spotka taki koszt. Ten przypadek obejmuje rowniez "co zamierzam zrobic jesli straty ktore spowoduje przewyzszaja moje mozliwosci finansowe".
4. Oceniamy ryzyko.
5. Podejmujemy decyzje.
Bo bez notariusza to bez sensu jest.
Ale to tak tylko na marginesie.
Halo!!!
Czy ktoś wreszcie da się koledze radxellowi przewieźć tym STI-em?
...Arnold...?
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Gal, gdzieś się chłopie podziewał
Widzę ,że nie wytrzymałeś przy tym wątku
Widzę ,że nie wytrzymałeś przy tym wątku
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Gal pisze: Czy ktoś wreszcie da się koledze radxellowi przewieźć tym STI-em?
...Arnold...?![]()
A wiesz, że też o nim myślałem?
No wreszcie się Dino objawił.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
- Polubił: 86 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Ja nie.Gal pisze: Halo!!!
Czy ktoś wreszcie da się koledze radxellowi przewieźć tym STI-em?
Ale na prawy zawsze zapraszam.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Arnold nie pozyczy, bo jakos mu sie nie usmiecha wymiana nadpalonego sprzegla, porypanego zawieszenia itepe... Co wiecej, samochodu i zony sie nie pozycza, bo ci spierdola.
Przeciez nasz nowy kolega chce wziac auto, zeby se poupalac, zeby cos tam sprawdzic. No rany koguta.
Niech se pojdze do kolesi z mojego miasteczka Bentlejami poprobowac.
To auto moze sie przypadek skasowac, a jesli nasz nowy kolega bedzie jechal szybciej niz przepisy pozwalaja, to ubezpieczenie moze nie wyplacic. A auto dzis kosztuje 50kilka tysiecy euro, czyli nie w kij dmuchal. A 10tys na naprawy to chyba za ryse na tylnym blotniku ledwo styknie.
A czy kolega ma jakis wlasny nowy samochod, podobnej wartosci, ktory chcialby na ten sam czas odpalic wypozyczajacemu i niech sobie razem robia te same rzeczy? Bo jako glowny kandydat do wypozyczenia wytypowany przez cale forum, wiadomo bo glupi jestem, to chcialbym wiedziec nie czytajac wszystkich wypocin, co za co.
Bo jesli kolega po prostu chce se pojedzic to niech idzie do SIPu i se organizuje jazde probna ekstremalna.
Zreszta i tak trzeba sie przesiadac na Balerona 500 czy cos, ktory dowalil wszystkim na cwierc.
To jest pomysl z cyklu: czy ktorys z was chcialby na tydzien wyprowadzic sie z dziecmi z domu, zostawic zone i pieniadze i upowaznic mnie do korzystania z wszelkich dobrodziejstw jakie jego sa.
Przeciez nasz nowy kolega chce wziac auto, zeby se poupalac, zeby cos tam sprawdzic. No rany koguta.
Niech se pojdze do kolesi z mojego miasteczka Bentlejami poprobowac.
To auto moze sie przypadek skasowac, a jesli nasz nowy kolega bedzie jechal szybciej niz przepisy pozwalaja, to ubezpieczenie moze nie wyplacic. A auto dzis kosztuje 50kilka tysiecy euro, czyli nie w kij dmuchal. A 10tys na naprawy to chyba za ryse na tylnym blotniku ledwo styknie.
A czy kolega ma jakis wlasny nowy samochod, podobnej wartosci, ktory chcialby na ten sam czas odpalic wypozyczajacemu i niech sobie razem robia te same rzeczy? Bo jako glowny kandydat do wypozyczenia wytypowany przez cale forum, wiadomo bo glupi jestem, to chcialbym wiedziec nie czytajac wszystkich wypocin, co za co.
Bo jesli kolega po prostu chce se pojedzic to niech idzie do SIPu i se organizuje jazde probna ekstremalna.
Zreszta i tak trzeba sie przesiadac na Balerona 500 czy cos, ktory dowalil wszystkim na cwierc.
To jest pomysl z cyklu: czy ktorys z was chcialby na tydzien wyprowadzic sie z dziecmi z domu, zostawic zone i pieniadze i upowaznic mnie do korzystania z wszelkich dobrodziejstw jakie jego sa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
O tez juz pisalem :)Gal pisze: A kiedy notariusz..?
Bo bez notariusza to bez sensu jest.
Ale to tak tylko na marginesie.
Jesli masz do czynienia z doroslymi ludzmi, to ma sens. Wszystko to kwestia zaufania. Moje slowo jest lepsze niz umowa notarialna, ci którzy mnie znaja wiedza ze zawsze go dotrzymuje. Moze mi byc jedynie przykro, ze nie ma wielu takich osob, wiec trudno o zaufanie. Dlatego nie musisz czuc sie winny, ze ciezko Ci zaufac na slowo.
Jarmaj, dziekuje Ci. Fair deal, szczera odpowiedz. Co do prawego - musialbym chyba kupic pieluchy ;). Pisalem juz ze boje sie jezdzenia na prawym...jarmaj pisze:Ja nie. Ale na prawy zawsze zapraszam.
A powiedz, co konkretnie Cie tak bulwersuje? Bardzo mnie to ciekawi :)Przylepka pisze:Ja powiem tylko jedno, brak słów za takie pomysł
Arno, nie bierz tego do siebie. Ja Cie imiennie nie wzywalem i szanuje Twoje stanowisko, samochod jest Twoj i masz prawo nim dysponowac. Tak jak ja swoim.Arno pisze:To jest pomysl z cyklu: czy ktorys z was chcialby na tydzien wyprowadzic sie z dziecmi z domu, zostawic zone i pieniadze i upowaznic mnie do korzystania z wszelkich dobrodziejstw jakie jego sa.
Jaki mam samochod, wiesz bo czytales watek.
Tylko jeden komentarz - to nie jest pomysl z tego cyklu. Wlasciciel caly czas ma kontrolę nad wykorzystaniem sprzetu. Proba porownania mocno chybiona.
pozdr, rdx
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Prosze Cię rozbawiasz mnieradxcell pisze: Jesli masz do czynienia z doroslymi ludzmi, to ma sens. Wszystko to kwestia zaufania. Moje slowo jest lepsze niz umowa notarialna, ci którzy mnie znaja wiedza ze zawsze go dotrzymuje.
A ty byś dał na parę godzin takie auto
https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
I to chyba jest rozwiązanie problemu.Arno pisze: to niech idzie do SIPu i se organizuje jazde probna ekstremalna
Ale ja i tak chciałbym poczytać jeszcze o tych momentach, tzn. o przełożeniach w autach z różnymi silnikami, itd. Damaaaaaaz
Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
Jak dla mnie - cały wątek to prowokacja - dynamicznie sympatyczna ale prowokacja, kolega chciał poprostu zobaczyć jak zareagujecie, gdyby poważnie był zainteresowany STi to SiP is the answer.........Piter 35 pisze:Prosze Cię rozbawiasz mnieradxcell pisze: Jesli masz do czynienia z doroslymi ludzmi, to ma sens. Wszystko to kwestia zaufania. Moje slowo jest lepsze niz umowa notarialna, ci którzy mnie znaja wiedza ze zawsze go dotrzymuje., ciekawe jak byś śpiewał gdybyś miał do zapłaty 50 tys euro za rozwalone auto jak pisał Arno
![]()
A ty byś dał na parę godzin takie auto
projekt "Huragan" Carlos - 440/585


Re: czy ktoś użyczy mi samochodu na test STi?
No i cały nasz misterny plan w ...Arno pisze:Arnold nie pozyczy
Przekręcanie nicków jest bardzo nieeleganckie (delikatnie rzecz ujmując). Mam nadzieję, że to nie było celowe.radxcell pisze:Epsilon, ...
radxcell, a jeszcze nawiązując do ustalania zasad przed pożyczeniem auta to. Nie pożyczam samochodów od nieznajomych. Jeśli jakiś znajomy chciałby mi pożyczyć auto i sypnął taką litanią warunków jak Ty to zdecydowanie bym sobie podarował. Być może jestem naiwny ale ufam w ludzką życzliwość i uczciwość (zwłaszcza osób znajomych).
PS. mały 5150, po ostatnich Kielcach opony Ci się nieco zużyły. Mam nadzieję, że nie każesz mi płacić za nowe.
czarne jest piękne...