

*niepotrzebne skreślić
No i? Albo jest się hardkorem albo miętką rurką.eMTi pisze: I się nagle okazuje, że nie ma bandy i nie ma się o co oprzeć, są natomiast drzewa/barierka/płotek/krawężnik* i się ląduje na poboczu/w rowie/rozwala furę*
Nie urwałeś nikomu od Internetu?Arti pisze: No i? Albo jest się hardkorem albo miętką rurką.
W rowie leżałem tej zimy 3 razy tak ze cala ekipa musiała się zjechać żeby mnie wyciągnąć. Za co ekipie dziękuję.
Widział, choć z początku w ogóle nie wiedział o co chodzi.Arti pisze: Widział?
coś jakby pamiętam, jak przez mgłęArti pisze:cala ekipa musiała się zjechać żeby mnie wyciągnąć.Za co ekipie dziękuję.
barbie pisze: Ale bycie miłym tak poprostu bez durnych docinek to już za duże wyzwanie. Może chociaż Devlinowi albo Zagatce takie komplementy podchodzą, bo mnie jest lekko niedobrze.
Piszę za siebie - Witek, zastanów się przez chwilę - co chcesz osiągnąć pisząc takie rzeczy, czym to realnie poskutkuje i czy pisanie takich rzeczy nie da efektu odwrotnego do zamierzonego - pod rozwagę zostawiam.Witek pisze: Nie, no co ty. Oni mnie unikają, a Zagatka dodatkowo ze mną nie rozmawia.![]()
Nie wypadło to najlepiej, szczerze mówiąc. Pamiętaj, że tekst pisany daje zupełnie inne wrażenia niż tekst mówiony, a żarty tego rodzaju, o ile generalnie są słabe, to już zupełnie - moim zdaniem - nie nadają się do tekstu pisanego.Witek pisze:Widzę, że jak ujęcia mi się spodobały to nie mogę tego napisać. Wcześniej podczas narzekania sobie żartowałem, a teraz podczas chwalenia sobie żartuje i nadal jest źle (to o paparazzi team, to był żart, właśnie taki, aby moje stwierdzenie, że Twoje ujęcia mi się podobały, nie było takie słodkie). Mówię, że coś mi się nie podoba - źle, mówię, że coś mi się podoba - źle, żartuję podczas mówienia, że coś mi się podoba - bardzo źle.
Tekst do Chlora był naprawdę kiepski. Tak moim zdaniem.Witek pisze:Piszę Chlorowi tekst tak sztucznie wyolbrzymiony, aby nikt nie miał pretensji, że to żart to on mnie od pajaców wyzywa.
Słowo daję, jak bez przerwy na wszystko narzekałem, to przynajmniej na mnie co chwilę nikt nie narzekał.Dzisiejsze apogeum niezrozumienia (żeby tylko na tym głupim forum...) mnie już mi się dało we znaki, dobrze że dzień się skończył...
Tico ?Kruszyn pisze: Spalił się doszczętnie ...
może na lepsze/inne auto go nie stać... więc jak by poszło z dymem, to tylko komunikacja zbiorowa...Kruszyn pisze:....sąsiedzi co obok zaparkowali latali aby ratować swoje autka
Podziwiam ludzi co można zrobić np dla tico ...
Kruszyn z całym szacunkiem, ale może dla niektórych Tico to całe ich życie, albo przynajmniej był dorobek wielu, wielu lat (może był to kogoś pierwszy w życiu samochód kupiony w salonie).. Wiadomo, że obiektywnie patrząc było to głupie i nierozważne, ale oni działali pod wpływem emocji, nie myślać do końca racjonalnie...Kruszyn pisze:Podziwiam ludzi co można zrobić np dla tico ...ja bym stał i patrzył nie narażałbym się do odjeżdżania autem obok którego może nastąpić wybuch![]()
devlin pisze: Witek, stara zasada - less is more. Dotyczy w zasadzie wszystkiego. Nawet jak kochasz rosół z makaronem, ale w kółko Cię nim karmią, to w końcu Ci przejdzie miłość do niego, nie?
306?Kruszyn pisze: Bełkot się spalił doszczętnie .
Abstrahując od wcześniejszych uwag, że może to być czyjś dorobek życia zauważ, ze nie każdy ma ACKruszyn pisze: Nie chodzi tu o markę auta tylko o odwagę posiadaczy...
Ja bym nie ryzykował poparzenia bądź spalenia .
WRC fan, to w sumie jest teges, że nie skasowałeśWRC fan pisze: Ale bym dziś skasował Francę przez sqrwiela niepatrzącego w lusterka ...![]()