Dopóki kogos nie rozjedziesz...vibowit pisze: Nie chciałbym natomiast by mi państwo dyktowało, czy mogę jeździć na fleku po moim podwórku.

Dopóki kogos nie rozjedziesz...vibowit pisze: Nie chciałbym natomiast by mi państwo dyktowało, czy mogę jeździć na fleku po moim podwórku.
vibowit pisze: Nie chciałbym natomiast by mi państwo dyktowało, czy mogę jeździć na fleku po moim podwórku.
dlatego to chore państwo.rrosiak pisze: Ale wiesz, że państwo zakazało Ci dawania klapsów własnym dzieciom Nawet w domu
Sugerujesz, że nie paląc dotykam Twojej wolności osobistej? ;)esilon pisze: i na dodatek mało kto pamięta, że działa to zawsze w dwie strony
Nawet jeśli Twoi współpodwórkowcy boją się wystawić nosa za drzwi? :)vibowit pisze: Nie chciałbym natomiast by mi państwo dyktowało, czy mogę jeździć na fleku po moim podwórku.![]()
ky pisze: Sugerujesz, że nie paląc dotykam Twojej wolności osobistej? ;)
a klapsów było chyba za mało to palisz do dzisiajremek pisze: może dzięki tym paru klapsom nie jaram komuś w twarz
a palenie to nie ma istotnego wpływu? Palenie bierne jest dużo bardziej niezdrowe i niebezpieczne...vibowit pisze: Jazda po drogach publicznych pod wpływem może mieć istotny wpływ na zdrowie i życie innych.
Tak nie jest tylko w Polsce.. W Szwecji był przypadek, gdzie dziecko małżeństwa lekarzy gdzieś tam w szkole coś wspomniało o jakimś jednym klapsie.. I co? Sąd odebrał im dziecko!remek pisze:dlatego to chore państwo.rrosiak pisze: Ale wiesz, że państwo zakazało Ci dawania klapsów własnym dzieciom Nawet w domu
ale to jest kwintesencja czegoś niedobrego. Jaranie złe, smrodzenie złe, zakazy złe, akcyza zła. W dodatku to kolejna idiotyczna rzecz, którą zajmuje się rząd za nasze pieniądze.eMTi pisze: remek, może jednak wydzielić ten wątek? Już nastukaliście 6 stron o tym samym
Taaaa... Jestem przekonany, że państwo najlepiej wie jak wychować moje dzieci.rrosiak pisze:Ale wiesz, że państwo zakazało Ci dawania klapsów własnym dzieciomNawet w domu
Jeśli mam współpodwórkowców, to siłą rzeczy zasady korzystania z przestrzeni wspólnej powinniśmy ustalić wspólnie.ky pisze:Nawet jeśli Twoi współpodwórkowcy boją się wystawić nosa za drzwi? :)vibowit pisze:Nie chciałbym natomiast by mi państwo dyktowało, czy mogę jeździć na fleku po moim podwórku.
Na pewno nie o tym samym. Gdybyś przeczytał uważnie to byś to wiedział i nie wyskakiwałbyś z takim tekstemeMTi pisze:remek, może jednak wydzielić ten wątek? Już nastukaliście 6 stron o tym samym
eMTi pisze:a palenie to nie ma istotnego wpływu? Palenie bierne jest dużo bardziej niezdrowe i niebezpieczne...
vibowit pisze: Jeśli mam współpodwórkowców, to siłą rzeczy zasady korzystania z przestrzeni wspólnej powinniśmy ustalić wspólnie.
Popierasz przemoc w rodzinievibowit pisze: Taaaa... Jestem przekonany, że państwo najlepiej wie jak wychować moje dzieci.![]()
Oczywiście.rrosiak pisze:Popierasz przemoc w rodzinie![]()
To jest jasne. Tyle, że mnie się rozchodzi o to, że to kolejny krok w stronę tego, że mi przegłosują kolor mebli w mieszkaniu.rrosiak pisze:A poważnie, to "psy szczekają, a karawana idzie dalej". Ustawy zostały wprowadzone w życie i dyskusja nad ich sensem nic zmieni, co najwyżej poprawi statystyki naszego forum
Ale właściciel czego? Budki? Czy właściciel terenu?vibowit pisze:Konto usunięte, WŁĄ-ŚCI-CIEL.
Co w tym trudnego?
właściciel budki określa czym będzie smrodził w swojej budce. Właściciel terenu określa czy mu to odpowiada.Konto usunięte pisze: Ale właściciel czego? Budki? Czy właściciel terenu?
remek pisze: Ale to do czego zmierzasz nie ma zastosowania. Państwo to nie prywaciarz.
citan pisze: Przestańcie już marudzić.![]()
citan pisze: Przestańcie już marudzić.![]()
mogliby, bo mi hałasująrrosiak pisze: Kiedy ustawa zakazująca wprowadzania dzieci do restauracji
vibowit pisze: proszę o ustawę zakazującą puszczania durnych programów w stacjach prywatnych
vibowit pisze: Konto usunięte, cieszę się, że Twoje przykłady nie są przejaskrawione.
Różnimy się w opinii na ile państwo może ingerować w działalność prywatną. Ja uważam, że rynek sam jest w stanie pewne rzeczy uregulować i pisanie do wszystkiego ustaw nie ma sensu. Chciałbym by państwo zajęło się tym jak ułatwiać firmom funkcjonowanie, a nie jakie nowe przepisy ograniczające wymyślić.
Co do Twojego przykładu z kinem. Oczywiście, że bym nie chciał, ale...
Wyszedłbym po chwili i więcej tam nie wrócił. Myślę, że zdecydowana większość rodziców postąpiłaby podobnie.
Myślisz, że długo taki interes utrzymałby się jako kino dla dzieci?
Remek, nie chwaliliście się. W każdym razie gratulacjeremek pisze:mogliby, bo mi hałasująrrosiak pisze: Kiedy ustawa zakazująca wprowadzania dzieci do restauracji![]()